27-06-2011, 01:52
Idac do wrozki chcialabym byc milo przyjeta i potraktowana jak czlowiek ktory ma jakies problemy i szuka u niej rady,
zebym odczula ze darzy mnie ona szacunkiem, ze jest przyjacielska, naturalna a nie ze sztucznym usmiechem na ustach.
Aby rowniez dala mi, gdy wrozba nie jest za bardzo pozytywna jakas nadzieje, ze bedzie lepiej,
i ze nie wszystko nalezy w czarnych kolorach widziec a wiec jakies pocieszenie na koniec.
zebym odczula ze darzy mnie ona szacunkiem, ze jest przyjacielska, naturalna a nie ze sztucznym usmiechem na ustach.
Aby rowniez dala mi, gdy wrozba nie jest za bardzo pozytywna jakas nadzieje, ze bedzie lepiej,
i ze nie wszystko nalezy w czarnych kolorach widziec a wiec jakies pocieszenie na koniec.