24-01-2013, 05:28
To i ja coś dorzucę. 
Mam psa. Głupi/uparty jak jasna cholera, ale tak lojalny i gotowy do obrony rodziny, że szok. Nawet jak widać, że nasi goście są przyjaźni, to burczy.
W każdym razie, 3 lata temu miał sobie jeden roczek... i nawyk gryzienia butów, gdy ktoś szedł lub stał. Pewnego dnia piesek zaczął obszczekiwać powietrze. To nie byłoby dziwne, gdyby nie fakt, że zaczął KOGOŚ łapać za buty.
Po prostu zachowywał się jakby ktoś był obok, choć nikogo nie było. Machał ogonem, kręcił dupką, wiadomo, chciał się z "tym kimś" bawić. Mało tego, w pewnym momencie odskoczył do tyłu, zupełnie tak jak wtedy, gdy ktoś macha ręką, żeby go odgonić.
Jeszcze chwilę pomendził i uciekł do salonu.
Jakiś czas później, rok lub dwa, była inna sytuacja - leżał sobie obok mnie, zwinięty w kłębek. W pewnym momencie podniósł głowę, spojrzał w drzwi i zaczął warczeć w charakterystyczny sposób. Robi tak, gdy do domu wejdzie osoba, która już u nas bywała, ale rzadko. Zaraz po tym zaczął machać ogonem, jakby ktoś do niego podszedł.
Click. Moja bestyja.
Mam jeszcze kilka historyjek, ale widzę, że Wam się nie powinno od razu wszystkiego opowiadać, bo potem się nudzicie.

Mam psa. Głupi/uparty jak jasna cholera, ale tak lojalny i gotowy do obrony rodziny, że szok. Nawet jak widać, że nasi goście są przyjaźni, to burczy.



Jakiś czas później, rok lub dwa, była inna sytuacja - leżał sobie obok mnie, zwinięty w kłębek. W pewnym momencie podniósł głowę, spojrzał w drzwi i zaczął warczeć w charakterystyczny sposób. Robi tak, gdy do domu wejdzie osoba, która już u nas bywała, ale rzadko. Zaraz po tym zaczął machać ogonem, jakby ktoś do niego podszedł.
Click. Moja bestyja.

Mam jeszcze kilka historyjek, ale widzę, że Wam się nie powinno od razu wszystkiego opowiadać, bo potem się nudzicie.
