Medytacje z Tarotem
#70

(23-08-2021, 16:23)Kama napisał(a):  Właśnie wiem. I też żałuję. Tak, podświetliłam. Takie surrealistyczne te Twoje wizje. Piękne!

Ja bardziej odbieram nastrój karty, energię. np. doznaję wrażenia ciepła, gorąca, wiatru itp. Pamiętam, że mój rydwan pędził, a ja się śmiałam, były jakieś wertepy, trzęsło, ale było tak lekko i wesoło. I włosy miałam strasznie potargane. Używam talii Thelema, tam są konie, nie sfinksy. Bardzo chciałam się w tym "pędzie" przesiąść na białego, ale nie mogłam, bo woźnica nie chciał się zatrzymać. W ogóle ze mną nie gadał. Tylko się uśmiechał i powoził. A ja marzyłam, żeby przytulić się do szyi i grzywy tego białego konia.
bardzo fajna wizja. mnie fascynuje to jak bardzo karty zaczely na mnie odzialywac w realnym swiecie. Wizje zaczely sie pojawiac dzien przed planowana medytacja i jak to bylo w przypadku kaplanki -ona przeniosla sie do mojego snu i rano mnie obudzila slowami "obudz sie obudz sie". to oczywiscie bylo cos w rodzaju hipnagogu sennego.  Ta karta chyba najbardziej na mnie oddzialywala Uśmiech
Rozmawialam jakis czas temu z osoba "okaleczona rzez ezoteryke". troche mnie ostrzegala przed taka medytacja z otwieraniem furtki. Ze to wejscie do swiata astralnego i zebym p o sobie dobrze ta furtke zamykala. Ja nie zauwazylam (oprocz kaplanki) aby karty ptzenosily sie do realu - nie widze rzeczy ktorych nie ma Ale nadal jets to dla mnie niesamowite.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości