22-06-2016, 12:20
Jednorożec LeCaro napisał(a):Cesarzowa zawsze patrzy na Cesarza, jej poziom szczęścia jest zależny od niego, bez niego nie ma dla niej szczęścia, jest jego połówką.


W moim odbiorze Cesarzowa, podobnie jak Cesarz, najpełniej wyrażają ideę "bycia", tzn. zasiadam i jestem obecny, Cesarzowa na polu energii żeńskiej, Cesarz na polu energii męskiej. Nawet jeżeli tworzą partnerstwo, oboje patrzą przed siebie, pewnie, spokojnie, najbardziej statycznie. W żadnym z nich nie ma "głodu uczuć", histerii, domagania się miłości...
Cesarzowa wydaje mi się jedną z najspokojniejszych WA

Oczywiście, podobnie jak Ty dostrzegam konieczność obecności pierwiastka męskiego - Cesarza - aby wybudzić płodną, hojną naturę Cesarzowej, rozbudzić tkwiącą w niej moc kreacji życia, natomiast widzę tę konieczność jako wyrównaną wzajemnie. Cesarzowa nie potrzebuje bardziej Cesarza, niż Cesarz potrzebuje Cesarzowej

Przenosząc to na praktycznie rozkłady, samotna Cesarzowa a samotna Kapłanka.... Jedna i druga w moich oczach ma potencjał bycia szczęśliwą, aczkolwiek pierwsza wydaje mi się bardziej zauważalnie dla otoczenia „syta, usatysfakcjonowana” - spokojna, pewna siebie, nie boi się eksponować swojej kobiecości, pokazywać się otoczeniu jako zwracająca na siebie uwagę kobieta, często otoczona dobrobytem, drugą natomiast widziałabym raczej jako wycofaną od świata, marzycielkę, skupioną na emocjach – swoich, innych, nie lubiąca się pokazywać czy manifestować swojej obecności, żyjącą w swoim delikatnym, eterycznym, bardzo głębokim świecie – bogactwo skryte wewnątrz.
Podobnie w związkach – ani jednej, ani drugiej nie odmawiam szczęścia, jeśli widzę takie karty na stole

Taka konfrontacja indywidualnego podejścia do kart zawsze bywa zaskakująca
