21-01-2021, 23:31
Dla mnie Koło Fortuny to totalna niespodzianka od losu. Nawet nie staram się domyślić, co dokładnie przyniesie, bo za każdym razem okazuje się, że przynosi coś, czego po prostu nie potrafię przewidzieć. Zwykle chodzi o rzeczy naprawdę zaskakujące, najczęściej jest to dziwny splot zdarzeń, takich słodko-gorzkich, nie zawsze z happy endem (choć często).
Parę miesięcy temu robiłam czytanie dla znajomego, któremu rozpadało się małżeństwo. Karty wyraźnie pokazały, że związek przetrwa i finalnie nastąpi wielki powrót. Jednak w miejscu "najbliższa przyszłość" pokazało się Koło Fortuny i - zgodnie ze swoim doświadczeniem - powiedziałam, że pewnie zdarzy się coś trudnego do przewidzenia, zaskakującego, co jednak przyczyni się do pozytywnego końca. Kilka tygodni później cała rodzina zachorowała na covid i sytuacja zmusiła ich do wspólnego zamieszkania (a od roku byli w separacji). Wspólne mieszkanie tak znów zbliżyło myślących o rozwodzie małżonków, że... kobieta zaszła w drugą ciążę. Niestety poroniła, ale zostali już razem i pracują nad swoim związkiem.
Parę miesięcy temu robiłam czytanie dla znajomego, któremu rozpadało się małżeństwo. Karty wyraźnie pokazały, że związek przetrwa i finalnie nastąpi wielki powrót. Jednak w miejscu "najbliższa przyszłość" pokazało się Koło Fortuny i - zgodnie ze swoim doświadczeniem - powiedziałam, że pewnie zdarzy się coś trudnego do przewidzenia, zaskakującego, co jednak przyczyni się do pozytywnego końca. Kilka tygodni później cała rodzina zachorowała na covid i sytuacja zmusiła ich do wspólnego zamieszkania (a od roku byli w separacji). Wspólne mieszkanie tak znów zbliżyło myślących o rozwodzie małżonków, że... kobieta zaszła w drugą ciążę. Niestety poroniła, ale zostali już razem i pracują nad swoim związkiem.