Dziękuję Kasiu za te miłe słowa
LeCaro: rzeczywiście talia otwiera pewne drzwi do głębszego odczytu, ale jednak myślę, że jeśli ktoś naprawdę zaczyna obcować z kartami Lenormand, a nie zapoznał się jeszcze z odczytem linii 5 lub 9 kart, a co dopiero WT. to powinien jeszcze poczekać na tą talię. Dlaczego? Ponieważ często jest mylone pojęcie w samym sposobie odczytu tych kart, a obrazy zawarte w tej talii są zachęcające swą wymową do odczytywania tych kart, w sposób praktycznie ten sam jak odbywa się to np. w Tarocie. Stanowczo uważam, że to są zupełnie odmienne systemy odczytu i naprawdę może to komuś sprawić więcej kłopotu lub co grosza, zniechęcić do tych kart, kiedy uznamy to jako jeden i ten sam system. Ktoś powie, ale przecież to są karty, a karty to karty ... Tak, tylko że np. w słynnego 1000 - ca gra się inaczej, a już inne reguły obowiązują w grze Makao (nie wiem czy dobrze napisałam, a może Macao), nie zastosujemy tych samych reguł, choć nawet mamy te same karty. Tak, od strony "technicznej", to tak jak powiedziałaś, leżą w ręce, dobrze się tasują, a przez to, że istnieje po środku podział tych kart, to w sumie rozkładanie WT. nie stanowi większego problemu, jeśli np. robimy to tylko i wyłącznie w pozycji prostej (zakrywamy dół karty, kolejną kartą), mamy połowę rozmiaru 7x12 cm, a więc i w praktyce wygląda to tak, jakbyśmy rozkładali np. Piatnika. W sumie, to talia ta, wydaje mi się, że jest bardzo dobrym narzędziem do wydobycia ukrytych aspektów, zawartych w każdej karcie Lenormand, no bo czy karta np. 36 Krzyż może być "lżejsza" lub jeszcze bardziej "cięższa" w swoim przekazie? Nie - ból i cierpienie, zawsze będzie uczuciem, z którym jest nam ciężko żyć, ale zmiana pozycji karty, ma swoje odzwierciedlenie w innym, odmiennym odczycie. Dodatkowo, autorka tej talii Liana Charol, zawarła w niej swoistą Mapę Magii (nie umiem tego inaczej przetłumaczyć z j. rosyjskiego), chodzi o to, że każda karta, może być stosowana również do używania w magii, zaklęć, głównie pokazuje nam z jaką energią mamy do czynienia oraz jaki jest wpływ księżyca, to wszystko powiązała z symbolami zawartym w kartach Lenormand.
Generalnie teraz ogólnie, na świecie, odczytywanie kart Lenormand w pozycji odwróconej uważa się za zbędne i że nie jest podstawą, to ja jednak osobiście uważam, że sama M.M. Lenormand z pewnością wiedziała iż istnieje taka możliwość, tym bardziej, że na jej sposób odczytywania kart miał duży wpływ sam Etteilla. W archiwalnej literaturze, znajdziemy pełen opis tego, jak poszczególna karta mogłaby wyglądać, wraz z jej opisem znaczeniowym, gdzie w sumie są zawarte negatywne i pozytywne cechy każdej karty. Ktoś może powiedzieć, że Lenormand to gra słów, tak, racja, ale nie ograniczajmy się w tej grze ... Wiecie, ze Bocian lubi zjadać również Węże?, albo to że Dama Kier "bije" Damę Trefl? ... właśnie to ma swoje przełożenie w kartach Lenormand, no bo wąż może zawsze uciec przed bocianem ...
P.S. dodam zdjęcia, pochodzące z książki autorstwa samego Etteilli z roku 1773, tam widać odwrócone pozycje kart.