Dąbrówka, pozwól że ciebie zacytuję:
" Można na nich zobaczyć oznaczenia kart klasycznych - być może był to pomysł ówczesnego wydawcy, który połączył po prostu dwie gry - Grę Nadziei z pikietą i sprzedawał to jako swego rodzaju "zestaw 2w1". Po za tym związki z kartami klasycznymi się kończą. Na marginesie - obrazki Lenormandowe często zresztą też nie odpowiadają znaczeniom kart klasycznych, które do nich przypisano. Niektórzy się więc przy wróżbach nie zwracają w ogóle uwagi na te dodatkowe oznaczenia klasyków i patrzą tylko na główny obrazek"
To nie był pomysł ówczesnego wydawcy, ale celowo w kartach Lenormand są przypisane również zwykłe karty od As - 6 i to nie jest z pewnością pomysł jakiegoś wydawcy. Na dzień dzisiejszy, w ciągłej produkcji, praktycznie istnieje jedna talia, która w pełni może nosić miano Petit Jeu Lenormand. Jest to talia, która w 1970 roku została pierwszy raz wydana przez Establishments Berepols of Turnhout w Belgii, a w 1980 firma Cartamundi wykupiła prawa autorskie na wyłączność do produkcji tych kart zdjęcie poniżej
Karty do gry „The Game of Hope” – Giuseppe Mitelli, Ta talia została po raz pierwszy opublikowana w 1799 roku przez Johanna Kaspara Hechtel w Norymberdze. M. M. Lenormand miała wówczas 27 lat …
Jak sama widzisz, to nie było coś w rodzaju zestawu 2 w 1, a prawie 100% pewność, ze właśnie takimi kartami operowała sama M. A. Lenormand. Jedynie te dwie talie, które tutaj widzisz na zdjęciach, są uznane na świecie jako Petit Jeu Lenormand oraz istnieje od praktycznie jej śmierci wiele innych talii kart, które co prawda noszą tę nazwę Lenormand, ale nie mają nic z nią wspólnego, a więc i proponowane metody odczytu tych kart, przez autorów i wydawców, nie stanowią możliwości zgłębiania tajników odczytu kart Petit Jeu Lenormand, nie są z pochodzenia od słynnej wróżbitki, a jedynie czyimś wizjonerskim dziełem. Warto to wiedzieć. Sama M. A. Lenormand lub Le Normand, nigdy nie wydała swojej talii, a miała własne wydawnictwo, więc mogła to zrobić, jednak z wielu historycznych faktów, tego nie zrobiła (nie będę teraz o nich tutaj pisać) W dwa lata po śmierci M. M. Lenormand, zostaje wydana talia kart „Grand Jeu de societe. Pratiques secretes de Mlle Le Normand”, autorstwa Prudence Breteau z rodziny Pichery – wydawca tali, którą znamy do dziś.
Te obrazki, jak sama piszesz, w kartach Lenormand, rzeczywiście nie mają pełnego odniesienia do kart klasycznych, wystarczy spojrzeć znaczeniowo na kartę 8 Trumna i 9 Bukiet, ale jednocześnie mają TE karty klasyczne swoje przypisane znaczenie, które uzupełnia lub kładzie nacisk na symbol zawarty w kartach Lenormand. Głównie chodzi też m.in. o kolor, czyli jak ja to lubię nazywać Garnitur i ma dość duże znaczenie w odczycie tych kart, to tak jakbyś w Tarocie ignorowała przypisane dwory. Nic nie jest tutaj dla ozdoby, ani dla czyjegoś kaprysu, tak samo jak i w Tarocie, wszystko ma swoje znaczenie.