Cukier...zdrowe zamienniki...
#1

Stewia, ksylitol, tagatoza - jak stosować zamienniki cukru w praktyce?
O zdrowych zamiennikach cukru i ich zaletach słyszał już praktycznie każdy. 
Zdecydowanie trudniej znaleźć jednak praktyczne informacje na temat tego jak do czego można je stosować.
 Które z nich można dodać do wypieków? Czy wszystkie nadają się dla diabetyków?
 Sprawdźcie!

Ksylitol
Ksylitol zwany jest również cukrem brzozowym, ponieważ najczęściej pozyskuje się go właśnie z brzozy. 
Pochodzi z Finlandii i został odkryty pod koniec XIX wieku. 
Organizm ludzki przyswaja go bardzo powoli, dlatego ma indeks glikemiczny ponad 10 razy mniejszy od sacharozy i może być bezpiecznie stosowany przez cukrzyków.
 Jednak u wielu osób wywołuje efekt przeczyszczający (zalecana dzienna dawka to 15 g, czyli 3 małe łyżeczki) i z tego względu nie jest zalecany dla dzieci poniżej 3 roku życia. 
Do diety powinno się go wprowadzać powoli, w małych ilościach, by stopniowo przyzwyczajać do niego organizm.
 Ksylitol jest nieco mniej słodki od cukru – 1 czubata łyżeczka ksylitolu odpowiada jednej standardowej łyżeczce cukru.

Syrop klonowy
W przeciwieństwie do ksylitolu może być wykorzystany także w większych ilościach. 
Popularny w kuchni amerykańskiej i kanadyjskiej, jest często stosowany jako dodatek do słodkich potraw i deserów. 
Poza charakterystycznym smakiem, jego niewątpliwą zaletą jest również niska kaloryczność. 
W tej kwestii bije na głowę nie tylko biały cukier, ale również miód.

Stewia
Stewia swój słodki smak zawdzięcza glikozydom stewiolowym, które są 300-krotnie słodsze od cukru. 
Nie są przyswajalne przez organizm, dlatego nie zawierają kalorii.
Stewia od 1500 lat jest używana przez Indian w Ameryce Południowej.
Jej indeks glikemiczny to 3, dzięki czemu mogą ją bezpiecznie stosować diabetycy.
Niektórzy zarzucają jej goryczkowy posmak.
Smak słodzika na bazie stewii to kwestia składu produktu. 
Warto szukać takich, w których posmak stewii jest balansowany, np. erytrytolem - mówi Beata Straszewska, właścicielka sklepu Stewiarnia.pl i propagatorka zdrowych zamienników cukru.
Stewia występuje pod różnymi postaciami, wygodnymi do używania w kuchni – płynnej, w tabletkach i w kryształkach.
Ta w tabletkach świetnie nadaje się do słodzenia napojów – szybko się rozpuszcza, a jedna tabletka równa jest jednej łyżeczce cukru.
 Wersja w kryształkach 1:1 poziomem słodkości odpowiada cukrowi. 
Najbardziej polecana jest do pieczenia i gotowania. 
Można przyrządzić dzięki niej wypieki, przetwory, naleśniki.
 Bez obaw można piec z nią w wysokich temperaturach – nie zgorzknieje tak, jak inne, sztuczne słodziki, nawet w 200 stopniach Celsjusza. 
Z kolei stewia w płynie najlepiej sprawdzi się przy posiłkach o płynnej i półpłynnej konsystencji: jogurcie, kakao, budyniu, bitej śmietanie, cieście na placki, deserach czy sosach.

Tagatoza
Tagatoza, choć najkrócej obecna na polskim rynku, zdołała już zyskać grono zwolenników.
 Substancję tę odkryto pod koniec lat 60-tych ubiegłego wieku: naukowcy dostrzegli, że tagatoza przywraca właściwy skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego i została zastosowana w leczeniu chorych na raka jelit.
 Prędko okazało się, że to nie koniec jej zalet: smakuje niemal identycznie jak cukier, ma prawie trzy razy mniej kalorii od cukru (1,5 kcal/g, gdy cukier ma 4 kcal/g) i niski indeks glikemiczny (IG 7,5).
 Dzięki temu polecana jest w diabetykom i osobom będącym na diecie. – Tagatoza, w przeciwieństwie do innych słodzików pochodzenia naturalnego, karmelizuje się i fermentuje, dzięki czemu ma najszersze zastosowanie w kuchni.
 Można na niej upiec np. ciasto drożdżowe, zrobić crème brulee, czy karmel – dodaje Beata Straszewska ze Stewiarnia.pl.
 Tagatoza w tabletkach odpowiada płaskiej łyżeczce cukru, w kostce – jednej standardowej łyżeczce, natomiast tagatozę w kryształkach powinno się dodawać w porcji odpowiadającej połowie porcji cukru potrzebnego do osłodzenia potrawy.

Erytrytol
Erytrytol w naturze występuje w owocach, np. melonach, gruszkach, winogronach, a także w kukurydzy.
 Ma najniższy indeks glikemiczny spośród pozostałych słodzików naturalnego pochodzenia: 1, a 100 g erytrytolu to jedyne 20 kcal. 
To połączenie cech sprawia, że potrawy i desery przyrządzane z jego zastosowaniem są bezpieczne dla diabetyków i osób, którym zależy na zredukowaniu kaloryczności posiłków. 
Erytrytol jest mniej słodki od sacharozy, a jego pozyskanie jest kosztowne, więc producenci zdrowej żywności często łączą go z glikozydami stewiolowymi. Dzięki temu uzyskują słodycz niemal identyczną z cukrem (dawkowanie jak w przypadku cukru), a indeks glikemiczny niższy niż w słodzikach z samej stewii. 
Erytrytol w wyglądzie niemal do złudzenia przypomina cukier i jego rozpuszczalność jest taka sama, jak w przypadku sacharozy.

Miód
Ten zamiennik cukru najczęściej mamy pod ręką. 
Choć ma więcej kalorii niż biały cukier, jest znacznie lepiej przyswajalny przez organizm i – co najważniejsze – nie zaburza naturalnej równowagi mineralnej, tak jak jego bardziej popularny, biały odpowiednik. 
Miód to również sprzymierzeniec w walce z przeziębieniami. 
Jedna łyżeczka miodu dziennie (na przykład rozpuszczona w wodzie z cytryną) to duże wsparcie dla naszego układu immunologicznego.

Syrop daktylowy
Ten pozyskiwany z owoców daktylowca słodzik doskonale zastąpi biały cukier w domowych ciastach i deserach – można go też dodać do herbaty. 
Syrop daktylowy jest bogaty w witaminy z grupy B i E, a także wapń i fosfor. 
Łatwo go też zrobić samemu – wystarczy namoczyć owoce daktylowca i zostawić je na jedną noc, a rano zblendować.

Melasa
To bez wątpienia jeden z najzdrowszych zmienników cukru. 
Doskonale nadaje się do wypieków i deserów, jak również do słodzenia gorących napojów. 
Oprócz tego, że zawiera mnóstwo żelaza i przydatnych minerałów, dobrze wpływa na trawienie i wzmacnia odporność. 

Syrop z agawy
Produkowany z meksykańskiej odmiany kaktusa, ten słodki syrop jest jednym z najpopularniejszych zamienników cukru w kuchni wegańskiej. 
Dzięki niskiej kaloryczności może być używany przez osoby z nadwagą i cukrzyków. 
Warto zwrócić uwagę na to, z jakiej części rośliny jest produkowany - zdecydowanie więcej właściwości prozdrowotnych ma syrop tłoczony z łodygi, a nie z korzeni kaktusa Agave.

Suszone owoce
Do słodzenia deserów i wypieków świetnie posłużą suszone jabłka, morele, śliwki, figi, rodzynki i wiele innych owoców. 
Jeśli obawiasz się, że nie będą wystarczająco słodkie, możesz zastąpić nimi tylko część wymaganego w przepisie cukru - i tym samym zmniejszyć jego ilość. 
źródlo
więcej tutaj...
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz
#2

Justyna Markowska jest dietetyczką, ma swoją stronę w necie: www.justynamarkowska.pl
Polecam jej artykuł na temat tak popularnego "zdrowszego" zamiennika cukru - syropu z agawy. Uśmiech

Syrop z agawy – cukier doskonały?...
[Obrazek: hE2EVJ7.jpg][Obrazek: bLahjSX.jpg]
Lubimy kiedy jest słodko. A gdy jest słodko i bez konsekwencji, to lubimy jeszcze bardziej! Szkoda tylko, że to jest fatamorgana… 

Obalam mity na temat syropu z agawy.

Jakiś czas temu poproszono mnie o odpowiedź na pytanie, co myślę o syropie z agawy. Bo on taki zdrowy, eko, naturalny. No więc, właśnie niekoniecznie. Dzisiaj rozwiewam pięć mitów na temat syropu z agawy. Przeczytaj, zanim wydasz pieniądze!

1. Syrop z agawy jest naturalny
Często mam wrażenie, że gdy producent pisze na opakowaniu, że coś jest naturalne, to tak jakby usprawiedliwiał cenę. Wysoką cenę. To przeczucie doskonale sprawdza się w przypadku syropu z agawy. Produkowany od tysiącleci, stanowił w Meksyku naturalny środek słodzący, bla bla bla… Tak, jakby nasz cukier z buraków był produkowany od wczoraj i jeszcze nie był naturalny. Myli się ten, kto myśli, że syrop z agawy jest pozyskiwany w ten sam sposób, jak ileśset lat temu. Niestety, to czysty biznes. Nikomu nie opłacałoby się produkować go z tak małą wydajnością, jak kiedyś i jeszcze eksportować to do Polski.
W tradycyjnej metodzie z liści agawy pozyskuje się sok, i dopiero po bardzo długim gotowaniu powstaje słodziutki syrop. Dzisiaj nikt nie ma na to czasu. Sok pozyskiwany jest z korzenia agawy metodami enzymatycznymi, oczywiście z użyciem syntetycznych środków i mechanicznych metod oczyszczania i filtracji.
Gdzie tu naturalność? Nie ma jej, podobnie jak w przypadku każdego produktu bardzo przetworzonego.

 2. Syrop z agawy jest lepszy od cukru
Nasz cukier to sacharoza, czyli połączenie dwóch cukrów prostych: glukozy i fruktozy. Syrop z agawy, to praktycznie sama fruktoza. Dlaczego to coś ma być lepsze od zwykłego cukru? Pod jakim względem? Jest mniej kaloryczne? Niestety nie, łyżeczka syropu z agawy dostarcza dokładnie tyle samo energii co łyżeczka cukru. Wnosi jakieś składniki odżywcze inne niż cukry? Niestety nie. W Internecie natrafiłam na informację, że w składzie syropu z agawy znaleźć można rozpuszczalną frakcję błonnika – inulinę, która stanowi podłoże do rozwoju dobroczynnej mikroflory. Błonnik w cukrze? Naprawdę? Ktoś w to wierzy? Rzeczywiście inulina jest przez chwilę w syropie, ale tylko po to, że szybciutko została rozłożona do fruktozy.
 
3. Syrop z agawy jest fit
Jakby to było cudownie, móc jeść do woli słodkie, ale zapomnieć o fałdkach. Przykro mi, ale to niemożliwe, nawet jeśli zamiast cukru do batoników i ciast dodawać będziemy syrop z agawy. Że biały cukier nie jest fit, to wie każdy. A syrop z agawy? Fruktoza, którą zawiera w przeważającej części, to tzw. cukier owocowy. Dość powiedzieć, że wielu dietetyków każe eliminować owoce z diet odchudzających, właśnie przez fruktozę. Bo to właśnie ona w pierwszej kolejności odkłada się w wątrobie w postaci kropelek tłuszczu i zasila brzuszną tkankę tłuszczową. To fruktoza jest uznawana winną plagi otyłości, potrafi narobić więcej szkód w organizmie niż glukoza.
A co do owoców, to poza tym, że zawierają one fruktozę maja jeszcze błonnik stabilizujący poziom cukru, no i sporo witamin! Więc to są produktu FIT, a nie „dosładzacze”.
 
4. Syrop z agawy jest niskoglikemiczny
O tym, że co niskoglikemiczne, to nie zawsze dobre, pisałam niedawno (klik). Tutaj problem leży gdzie indziej, bo tak naprawdę nie wiadomo dokładnie, jaki jest indeks glikemiczny tego syropu, który masz w domu. W zależności od użytych metod produkcji, zawartość fruktozy w gotowym produkcie może być różna. Czasem jest to ponad 90%, a czasem niewiele ponad 50%. W związku z tym, czasem indeks glikemiczny wynosi kilkanaście punktów, a czasem może być dokładnie taki, jaki ma zwykły cukier.
Od razu zmartwię wszystkich cukrzyków – nie ma wystarczającej liczby badań, która potwierdziłaby, że możecie jeść syrop fruktozowy bez ryzyka wystąpienia szczytu glikemicznego. A te, które są, były robione tylko na szczurach.  Po prostu nikt jeszcze w 100% nie udowodnił, że ten produkt jest dla Was bezpieczny – lepiej zachować umiar.
 
5. Syrop z agawy jest zdrowy
To kolejne pobożne życzenie. Bo fruktoza nie tylko w pierwszej kolejności odkłada się w brzusznej tkance tłuszczowej, ale także używana jest do produkcji trójglicerydów, a te z kolei zapychają tętnice i pośrednio przyczyniają do podwyższenia poziomu cholesterolu.
Nadmiar fruktozy to również zwiększona produkcja kwasu moczowego, a ten odkłada się w stawach prowadząc do rozwoju dny moczanowej, bardzo bolesnej choroby, na którą się nie umiera, ale która naprawdę uprzykrza życie.
 
Co w takim razie robić?
No, najlepiej nie słodzić – naprawdę to tylko kwestia przyzwyczajania. Ale jeśli ktoś nie może, to mamy jeszcze do wyboru: miód, stewię, syrop klonowy – dużo lepsze niż cukier i syrop z agawy razem wzięte. A do wypieków nadaje się też puree z daktyli.
 
Nie chodzi mi o to, żebyś wyrzuciła z domu wszystkie buteleczki z syropem z agawy. Martwi mnie, że pod wpływem reklam i tych pozytywnych słów, w końcu syrop stoi zawsze na dziale ze zdrową żywnością, wiele osób może przesadzić z ilością. Jeśli taki zdrowy i naturalny, to dlaczego by go nie dodawać do wszystkiego?
 
I w tym sęk, że wcale on nie taki zdrowy. A dokładniej, tak samo zdrowy jak nasz cukier!

Ktoś się nabrał na cudowne właściwości syropu z agawy?

źródło: Justyna Markowska. Dieta i Umysł. http://www.justynamarkowska.pl/syrop-z-a...-doskonay/
 

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#3

Owoce suszone – ile jest w nich owoców? I czy to dobra przekąska?
[Obrazek: GF9m4YR.jpg]
Całkiem niedawno natknęłam się w Internecie na artykuł dotyczący zamieniania niezdrowych chipsów i paluszków na zdrowe owoce suszone. Tekst napisany przez panią dietetyk, która poleca taką zamianę osobom odchudzającym się. Te według niej „naturalne przekąski” są zdrowe i mają dużo witamin. Czyżby?

Po pierwsze, czy rzeczywiście podjadanie suszonych owoców jest lepsze niż chipsów czy paluszków dla osoby odchudzającej się?
A po drugie, wiadomo, chipsy zdrowe nie są, ale czy rzeczywiście owoce suszone są od nich dużo lepsze w kwestii zdrowotności?
A oto moje odpowiedzi:

Owoce suszone są tak samo kaloryczne jak chipsy
Wiadomo, jeśli ktoś chce schudnąć musi jeść mniej niż dotychczas. Posiłki powinny być uregulowane i dobrze rozplanowane, nie ma mowy o żadnym podjadaniu! Taki niezaplanowany posiłek może dostarczyć więcej kalorii niż pełnowartościowy obiad. Zakładam jednak, że osoba odchudzająca się pozwala sobie na podjadanie, jednak pamięta o umiarze – je np. jedną garść chipsów. W zależności od ich rodzaju to jakieś 80-150 kcal. Pod wpływem wspomnianego artykułu taka osoba, zamienia dotychczasową przekąskę na suszone owoce. Jaki będzie efekt? Garść rodzynek to 80 kcal, a już suszona żurawina to 130 kcal. Podkreślę, że te wartości dotyczą osoby, które podjada z umiarem. Zjedzenie małej paczki rodzynek, w której jest mniej więcej siedem garści (200g), chyba nie stanowi większego problemu, a to już 350 kcal…

Owoce suszone dostarczają sporo energii, nawet 300 kcal/100 g, to oczywiście trochę mniej niż chipsy. Ja jednak nie zachęcałabym do ich podjadania. Lepiej wykorzystać je jako składnik śniadania, dodając np. do owsianki albo połączyć z jogurtem naturalnym czy kefirem i w ten sposób stworzyć smaczną przekąskę. Jeśli już musimy podjadać, to zdecydowanie lepiej wybrać świeże owoce, a jeszcze lepiej – warzywa. Dostarczą dużo mniej energii.

Owoce suszone są zdrowe?
Niestety, minęły już czasy, gdy do suszenia wystarczyło słońce lub ciepło pieca. Zanim suszone owoce zostaną zapakowane w ładną torebkę i wysłane do sklepów, dodawane są do nich, dwa, a czasami trzy składniki, których  można się nie spodziewać.
Pierwszym z nich jest cukier. I tu należy zadać pytanie, ile jest owoców w owocach suszonych, na które odpowiedzieć praktycznie nie sposób. Dlaczego? Dlatego, że producenci nie mają obowiązku podawać takiej informacji. Producent jest zobowiązany do wymienienia składników tworzących produkt w odpowiedniej kolejności pod względem masy (są zawsze wymienione w kolejności malejącej). Natomiast informacje, ile konkretnie czego było, to tajemnica. Handlowa.

Na szczęście coraz większa liczba producentów szanuje prawo konsumenta do informacji i podaje na opakowaniach swoich produktów procent owoców. Te dane są różne w zależności od producenta i rodzaju owoców suszonych. Średnio owoce w suszonych owocach znajdują się w ilości 50-60%. Na drugim miejscu w składzie jest cukier, który stanowi dopełnienie z reguły do 99%.  W tym wypadku można wysunąć przypuszczenie, że im mniej musimy zapłacić za owoce suszone, tym więcej w nich cukru, a mniej owoców. W końcu cukier jest tańszy niż owoce.

Co stanowi pozostały tajemniczy 1% w składzie. Jest to olej, dodawany tylko do niektórych suszonych owoców. M.in. mojej ukochanej żurawiny. Po co ten olej? Chyba tylko po to, że owoce ładnie się błyszczały. Innego powodu nie widzę. Kupienie żurawiny bez dodatku tłuszczu jest trudne, ale nie niemożliwe. Wystarczy tylko przestudiować kilka etykiet, zamiast wrzucać do koszyka pierwszą lepszą paczkę. Dodatek oleju jest naprawdę niewielki, ale jednak jest i co więcej należy przypuszczać, że nie jest to olej najwyżej jakości, nawet nie wiadomo jaki konkretnie jego rodzaj.

Trzecim składnikiem, który można spotkać często w suszonych owocach jest dwutlenek siarki (E220). Po co? Otóż jest on konserwantem. Może się to wydawać trochę dziwne, że do suszenia, które jest naturalnym procesem przedłużania przydatności do spożycia, są dodawane konserwanty, ale niestety nikt tego nie zabrania. A dwutlenek siarki ma jeszcze jedną, fajną dla producentów właściwość, zmniejsza ciemnienie produktów. Najlepszym przykładem są morele. Te niesiarkowane są po prostu szare, niemalże czarne. Wygląda to niezbyt zachęcająco dla konsumenta. Przeciętna osoba woli tę ładną o żółto-pomarańczowym zabarwieniu. Dwutlenek siarki jest substancją, której nadmierne spożycie ze źródeł naturalnych (żywność) jest niemal nie możliwe, jednak osoby cierpiące na astmę mogą mieć problemy z oddychaniem po jego spożyciu. Na szczęście łatwo można się go pozbyć z żywności. Wystarczy poddać ją działaniu wysokiej temperatury. W przypadku suszonych owoców jest to bardzo proste, można na przykład zalać je gorącą wodą.

Owoce suszone – jeść czy nie jeść?
Oczywiście, że jeść, ale nie bezkarnie podjadać! To duża różnica.
Bo:
– owoce suszone są lepsze niż chipsy pod względem wartości odżywczej, ale mogą mieć zbliżoną  do  nich kaloryczność
– lepiej nic nie podjadać, jeśli staramy się schudnąć
– owoce suszone nie są tak naturalne jak sądzimy, chyba, że suszymy je samodzielnie

źródło: Justyna Markowska. Dieta i Umysł. http://www.justynamarkowska.pl/ile-jest-...owocach-i/

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#4

Stewia - zdrowy zamiennik cukru. 
Uważaj jaką stewię kupujesz!
[Obrazek: 1PiOOAk.jpg]
Te wszystkie nazwy na opakowaniach naturalnego słodziku, jakim jest stevia mogą zmylić człowieka i wprowadzić w błąd. Co jest ekstraktem? Która substancja jest najbardziej słodka? Która gorzka? Dlaczego w składzie nie jest napisane po porostu stevia?

Stevia, bądź stewia (Stevia rebaudiana) jest to nazwa rośliny, która rośnie w Ameryce Południowej, Meksyku i Stanach Zjednoczonych. Od stuleci jest wykorzystywana przez mieszkańców Brazylii i Paragwaju.

Pierwszy komercyjny słodzik ze stewii został wyprodukowany tam w 1971 roku. W Japonii stewia szybko zyskała popularność, osiągając aż 40% udział w rynku słodzików. W innych częściach świata stewię zaczęto używać powszechnie dużo później. W Stanach Zjednoczonych Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła stosowanie rebaudiozydu A jako słodzika w grudniu 2008. W Unii Europejskiej pozwolono na używanie wszystkich glikozydów stewiolowych w grudniu 2011 (oznaczone jako E 960), Niestety nie jest dopuszczone produkowanie produktów spożywczych słodzonych tylko stewią (chroni to producentów słodzików syntetycznych w Europie). Dlatego też często na opakowaniach stevii jest podane bezpieczne akceptowane dzienne spożycie (ADI) na poziomie 4mg/kg masy ciała. Jednakże spożywanie stewii nie ma żadnych negatywnych skutków, także mam nadzieję, że lobby sztucznych słodzików przestanie wkrótce istnieć.
(...)
Liście stevii obniżają ciśnienie krwi, a także posiadają właściwości przeciwbakteryjne oraz przeciwgrzybiczne. Zarówno liście jak i ekstrakt nie powodują próchnicy. Ekstrakt nie zawieraj kalorii (glikozydy wydalamy je z organizmu w postaci nie zmienionej).

Jest oporna na  na wysokie temperatury, więc bez problemu może być wykorzystana  jako dodatek do zup, a także do pieczenia (do 200 stopni).  Można stosować je  w formie świeżej bądź sproszkowanej.

UWAGA!
Należy uważać jaką stewię sobie kupujemy. Producenci używają wielu wypełniaczy, a nawet cukrów, pozostawiając małą ilość stevii.

Osobiście bardzo POLECAM stevię, ale trzeba wiedzieć gdzie i jaką kupić.
Czym w ogóle jest stevia? Jest to naturalny słodzik pochodzenia roślinnego. Produkuje się go z liści drzewa, które pochodzi z Brazylii. Stewiozydy (związki słodządzące zawarte w roślinie) są 300 razy słodsze od zwykłego cukru (przy czym zawartość w roślinie to 10%). Steviozydy nie mają kalorii i nie podwyższają poziomu cukru we krwi. ALE! Jedynie jeśli są połączone z właściwymi składnikami (nośnikami).

Aby stevię można było wyprodukować musi ona być połączona z jakimś innym składnikiem, wypełniaczem, nośnikiem. Glikozydy stewiowe (ta naturalna substancja słodząca) musi być z czymś połączona. Najlepiej aby to była np. celuloza, która się nie trawi.

Ostatnio na rynku pojawiają się słodziki ze stevią, ale nośnikiem tej substancji są CUKRY….

Jest to albo dekstroza (jednocukier, identycznie działa jak glukoza), albo maltoza czy maltodekstryna (dwucukier) czy fruktoza…

Ja się pytam: Po co komu słodzik „bez kalorii” na cukrze?!?!?!

źródło: Ewa Trusewicz - dietetyk, Dieta i Fitness, http://www.dietaifitness.pl/2015/01/stev...-jest.html

Przykładowe opakowania stewii godne polecenia, mające 98% Rebaudioside A (to ważne!):
[Obrazek: dLj4xpq.jpg][Obrazek: YZ10jrGm.jpg][Obrazek: Eh4T9Tj.png][Obrazek: zXXbWqtm.jpg]

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#5

Ksylitol - cukier brzozowy
[Obrazek: FZBvbsJ.jpg]
[Obrazek: 05bxKWe.jpg]
Historia ksylitolu sięga XIX wieku. Zwyczajowo nazywany jest cukrem brzozowym. Czy słusznie? Nie do końca. 
Obecnie głównym surowcem wykorzystywanym przez przemysł do jego produkcji jest kukurydza. Nazwa cukier brzozowy wzięła się z tytułu, iż dawniej wykorzystywano do jego produkcji korę brzozy. Dlatego obecnie nazywanie ksylitolu cukrem brzozowym może konsumenta wprowadzać w błąd (jedynie w Finlandii część producentów nadal wykorzystuje brzozę do jej produkcji). 

Zalety ksylitolu
Najwartościowszą zaletą ksylitolu jest to, że bardzo wolno podnosi glukozę we krwi. Wynika to z faktu, iż jego metabolizm odbywa się niemal bez udziału insuliny. Ponadto kaloryczność ksylitolu ocenia się na dużo niższą niż cukru białego – niemal o 40% mniejszą. Wszystko to sprawia, iż polecany jest wszystkim z zaburzeniami tolerancji glukozy (cukrzyca typu I i II) oraz osobom pragnącym zredukować masę ciała (stosujących diete odchudzającą).
W przeciwieństwie do sacharozy ksylitol działa bakteriobójczo. W efekcie ma właściwości poprawiające odporności organizmu. Agencja Żywności i Leków działająca na terenie Ameryki potwierdziła, iż ksylitol bardzo skutecznie działa w walce z zapaleniem dziąseł i próchnicą. Wynika to z tego, iż w przeciwieństwie do zwykłego cukru nie ulega bakteryjnej przemianie do kwasów i tym samym nie sprzyja powstawanie próchnicy.
Najnowsze doniesienia naukowe mówią również o udziale ksylitolu we wzroście  przyswajalności wapnia w diecie. Uznawany jest zatem za substancję poprawiającą mineralizację kości i polecany osobom zagrożonym osteopenią lub osteoporozą. 
Często niedocenianą zaletą ksylitolu jest fakt, iż nie sprzyja on w rozwoju grzybów i drożdżaków w przeciwieństwie do cukru tradycyjnego. Właściwość ta znajduje zastosowanie wśród osób chorych na grzybice. Takie osoby podczas leczenia nie muszą odmawiać sobie słodkości. 

Wady ksylitolu
W małych ilościach ksylitol uznawany jest za nie szkodliwy. W większych może wywoływać podrażnienie układu pokarmowego. Zalecana dawka ksylitolu to 15g, czyli 3 małe łyżeczki. Poleca się stopniowe dodawanie tej substancji do jadłospisu – dobrze jest na początek przyzwyczajać organizm do jej działania. Należy mieć na uwadze fakt, iż organizm początkowo wytwarza zbyt małą ilość enzymów mogących strawić ksylitol. Zjawisko dostosowania do trawienia trwa zazwyczaj kilka dni.

źródło: Akademia Dietetyki http://www.akademiadietetyki.pl/zalety-i...rzozowego/

Ksylitol i jego prozdrowotne działanie

Ksylitol nazywany jest cukrem brzozowym. To naturalny związek, który występuje we włóknach roślin brzozowych, kukurydzianych, owsie, śliwkach czy malinach. Substancje pozyskuje się najczęściej w Chinach i Finlandii.

Ma dwa razy mniej kalorii niż biały czy też trzcinowy cukier. Jest o 40 procent mniej kaloryczny i ma o 75 procent mniej węglowodanów od tradycyjnego. Nie ulga trawieniu w ludzkim przewodzie pokarmowym, ponieważ metabolizuje się w komórkach. Nie fermentuje, a na dodatek zmniejsza szkodliwą fermentację, która w efekcie może powodować powstawanie toksycznych kwasów. Nie zmienia właściwościowi pod wpływem obróbki termicznej i nie podlega procesowi karmelizacji. Często już jest stosowany w produktach bez cukrowych/ light.

Posiada niski IG, dzięki czemu nie powoduje dużych skoków cukru we krwi, wykorzystując przy tym insulinę do metabolizmu tylko w niewielkim stopniu. Może być stosowany przez cukrzyków.

Indeks glikemiczny to procentowy wzrost stężenia glukozy we krwi, po spożyciu około 50 g przyswajalnych węglowodanów. Im wyższa wartość IG danego produktu, tym wyższy poziom cukru we krwi po jego spożyciu. Produkty o wysokim indeksie powodują zarówno wysoki szczytowy poziom cukru we krwi, jak i szybki jego spadek.

Udowodniono pozytywne działanie przy problemach z zapachem z ust oraz w zapobieganiu próchnicy. Wykorzystywany jest w w produktach do higieny ust np. do pasty do zębów.

Ksylitol może być podawany zarówno dzieciom jak i kobietom w ciąży.

Uwaga! W większych ilościach może spowodować biegunkę

Prozdrowotne działanie ksylitolu:

przeciwbakteryjne
przeciwnotowtworowe
przeciwpasożytniczo
antyalergicznie
przeciwastaminowe
wzmacnia układ odpornościowy
wyrównuje równowagę kwaswo – zasadową
stymuluje wydzielanie śliny
działa przeciw powstawaniu próchnicy i zapaleniu dziąseł
utrzymuje  poziom cukru we krwi – polecany cukrzykom
stosowane przy walce z otyłością
reguluje pracę układu pokarmowego
hamuje powstawanie pasożytów i grzybów
przeciwdziała zaparciom i nadkwasocie
przeciwdziała osteoporozie

Jak dawkować?

Jak wspomniałam wyżej ksylitol przede wszystkim może działać przeczyszczając w dużych ilościach. WHO określiło ksylitol jako bezpieczny słodzik.

Ksylitol (poliol), jest wolno metabolizowany, więc zwiększone dawki mogą powodować negatywne skutki jak: biegunki, wzdęcia, wymioty, niestrawność, bóle żołądka. Dawkowanie ksylitolu jest kwestią indywidualną, po spożyciu należy obserwować swój organizm pod względem tolerancji produktu.

W badaniach naukowcy potwierdzają, że umowna dawka to 50 -70 g na dzień będzie dobrze tolerowana przez osoby dorosłe, a u dzieci nie powinna przekraczać 45 g.

Dzieciom najlepiej podać ksylitol w formie gumy do żucia lub w formie syropu.

Najlepiej ksylitol wprowadzać powoli do diety, zaczynając od małych dawek.

Jedno jest pewne, dla nas dietetyków KSYLITOL  jest cennym produktem wykorzystywanym  jako narzędzie do układania diet i jadłospisów klientów.

źródło: Healthy Plan by Ann https://hpba.pl/ksylitol/

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#6

Miód - cudowny podarunek natury
Już pisałam tu na forum, że jestem wielbicielką miodu, uważam go za jeden z najwspanialszych pokarmów, jakie "podarowała" nam natura. Uśmiech Trudno mi go rozpatrywać tylko i wyłącznie w charakterze produktu słodzącego, moim zdaniem bliżej mu do leku czy odżywki. Ale słodki jest - więc można go stosować również i w tym kontekście.

Oczywiście wiele jego niesamowitych właściwości przepada w zbyt wysokiej (ponad 40 stopni) temperaturze, dlatego często można przeczytać o tym, by nie używać miodu do słodzenia gorącej herbaty, gotowania czy pieczenia. Ja jednak uważam, że nawet w takim wypadku - cukier jest zawsze zdrowszy od wszelkich innych substancji słodzących, a już na pewno od cukru z buraka. Wink 
(Niemniej nie zaszkodzi wziąć pod uwagę, i chronić to co w miodzie najcenniejsze, nie pozwalając by zniszczyła to za wysoka temperatura.) Dlatego w mojej kuchni cukier w zasadzie został całkowicie wyparty przez miód, używam miodu do wszystkiego i ciężko by mi było zastąpić go czymkolwiek...  Myśli
[Obrazek: l2wKMv4.jpg]
Lecznicze właściwości miodu
Do tych niezwykłych i cennych darów, jakie natura dała człowiekowi, należy niewątpliwie pszczoła i wytwory jej pracy, tj. miód i inne produkty, takie jak: propolis czy pyłek kwiatowy.

O dobroczynnym działaniu miodu ludzie wiedzieli już od najdawniejszych czasów. Dość powiedzieć, że zalecenia spożywania go odnajdujemy między innymi w pismach sumeryjskich sprzed 4000 lat.  Hipokrates żyjący w V-IV w. p. Ch. stosował miód w przyrządzaniu leczniczych wywarów z ziół. Jego uczniowie pozostawili nam kilkaset recept, w których znajdujemy miód jako składnik. Słynny uczony arabski Awicenna żyjący na przełomie X i XI w dziele Canon medicinae zaliczył miód do ważnych leków. Bogatą tradycję w tym zakresie ma również Polska. Zainteresowanie tym swoistym roślinno-zwierzęcym wytworem natury z biegiem wieków nie maleje, przeciwnie - na świecie prowadzi się wciąż nowe badania dotyczące miodu i produktów. W Polsce znanym ośrodkiem naukowym w tym zakresie jest Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu. Prof. Bogdan Kędzia od kilkudziesięciu lat prowadzi badania i publikuje artykuły i książki na temat dobroczynnego działania miodu oraz innych produktów pszczelich.

Znaczenie zdrowotne
Nie sposób w krótkim artykule opisać wszystkie dobroczynne właściwości miodu, o którym zapisano już grube tomy rozpraw naukowych. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić jego udowodnione, cenne i wielokierunkowe właściwości. Powszechnie znane jest i wykorzystywane w medycynie ludowej działanie antydrobnoustrojowe, np. w przeziębieniach. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej prozdrowotnemu działaniu produktów pszczelich, okazuje się, że ich wielokierunkowość jest doprawdy imponująca.

Ważna uwaga: działanie to należy uważać za wspomagające, zwłaszcza w zaawansowanych stanach chorób. Błędem byłoby samowolne odstawianie przepisanych przez lekarza leków!

• Choroby układu krążenia

Miód działa wspomagająco na pracę serca wzmacniając siłę skurczu mięśnia sercowego, rozszerzając naczynia wieńcowe, obniżając ciśnienie krwi.  Zapobiega powstawaniu obrzęków w mechanizmie zwiększonego wydzielanie moczu, jest więc wskazany przy nerwicach serca, chorobie wieńcowej, nadciśnieniu.

• Choroby układu oddechowego

Miód działa przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo, przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, wykrztuśnie i ogólnie uodporniająco. Stosowany jest w leczeniu i profilaktyce takich stanów chorobowych, jak przeziębienia, kaszel, zapalenia górnych dróg oddechowych, w tym zatok, pyłkowicy na tle alergicznym. Jakkolwiek miód w rzadkich przypadkach sam może być źródłem alergii, gdyż w jego składzie znajdują się pyłki roślin, to właśnie dzięki temu może też działać korzystnie, antyuczuleniowo, jako swego rodzaju bodziec w formie naturalnej "autoszczepionki".

• Choroby układu pokarmowego

Miód działa odtruwająco na organizm, głównie poprzez poprawę funkcji wątroby. Warto, aby pamiętały o tym zwłaszcza osoby nadużywające takich używek, jak kawa, alkohol, tytoń czy herbata. Cholina zawarta w miodzie zwiększa efekt żółciopędny. Te i inne działania zachęcają do apiterapii u chorych z chorobą wrzodową żołądka i dwunastnicy, w nieżytach żołądka, przy zapaleniu i stanach kurczowych jelit, biegunkach, zaparciach, zapaleniu wątroby i woreczka żółciowego.

• Choroby układu nerwowego

W związku z kojącym i uspokajającym działaniem miodu zaleca się go w takich stanach, jak wyczerpanie nerwowe czy zawodowe, obniżenie nastroju, nerwice, bezsenność, nadpobudliwość, szczególnie u dzieci. 

• Choroby skóry

Antybiotyczne działanie miodu i pochodnych od bardzo dawna wykorzystuje się w celu przyspieszenia gojenia się ran, odleżyn, oparzeń i odmrożeń, ropni, czyraków, wyprysków. Warto zacytować dla przykładu jedno z wielu naukowych doniesień dotyczących wyników leczenia za pomocą maści propolisowej:

"Dużą przydatność maści propolisowej w leczeniu ropnych chorób skóry, wywoływanych najczęściej przez gronkowce złociste (Staphylococcus aureus), stwierdzili Chorążak i wsp. z Kliniki Dermatologicznej Śląskiej AM w Katowicach. Zastosowali oni maść o zawartości 3% etanolowego wyciągu z propolisu na podłożu zawierającym cerezynę, olej parafinowy, parafinę miękką, wazelinę, olbrot i wodę destylowaną. Leczeniem objęto 50 chorych z liszajcem pospolitym, suchym i gronkowcowym zapaleniem mieszków włosowych, niesztowicami, zanokcicą (paranoychia), czyrakami, wyprzeniem gronkowcowym (inter-trigo) i piodermiami. Maść stosowano bez opatrunku dwa razy dziennie przez 5-10 dni. Wyleczenie całkowite, prawie całkowite i znaczną poprawę uzyskano w 38 przypadkach (76%), poprawę mierną lub wątpliwą w 8 przypadkach (16%) i brak efektów leczniczych lub pogorszenie stwierdzono w 4 przypadkach (8%). W podsumowaniu autorzy stwierdzają, że u większości chorych z ropnymi schorzeniami skóry 3% maść propolisowa może być stosowana z powodzeniem. Dotyczy to szczególnie przypadków, w których zawiodła terapia antybiotykami ("Postępy Fitoterapii" 1/2007)".

• Choroby układu moczowego

Działanie moczopędne miodu warto wykorzystać profilaktycznie i leczniczo w kamicy moczowej, a także przy niewydolności nerek, obrzękach, infekcjach dróg moczowych i zatruciach. Znane jest zwłaszcza pozytywne działanie miodu przy zatruciach ołowiem, którego badany poziom we krwi pracowników zawodowo narażonych obniżał się znacząco.

• Niedożywienie, wyniszczenie nowotworowe i inne

W odróżnieniu od cukru stołowego, którego ponad 99,7% składu stanowi sacharoza i aby mógł być wchłonięty, musi zostać przez organizm rozłożony na glukozę i fruktozę, miód w ponad 80% złożony jest właśnie z glukozy i fruktozy, które wchłaniane są do krwi bezpośrednio, bez konieczności trawienia. W miodzie stwierdzono zawartość 20 pierwiastków, takich jak wapń, magnez, żelazo, mangan czy fosfor. Miód zawiera związki biologicznie czynne, związki fenolowe, enzymy, inhibiny oraz kwasy organiczne.

• Stomatologia

Pomimo słodkiego smaku i zawartości glukozy miód - dzięki swym właściwościom antybiotycznym - zapobiega próchnicy zębów. Jak wynika z niektórych badań, występowanie próchniczorodnej bakterii Streptococcus mutans zmniejszało się nawet o 50%.

Przydatne uwagi
Miód jest produktem wysokokalorycznym, a więc muszą to brać pod uwagę osoby z nadwagą - 100 g miodu odpowiada niemal 100 g cukru. Jako zamiennik cukru może być stosowany do słodzenia herbaty, pamiętając jednak, że choć wysoka temperatura unieczynnia wiele enzymów, to nie pozbawia go wielu innych dobroczynnych właściwości.

Miód jest produktem bezpiecznym, nawet jeśli spożywany bywa w znacznych ilościach, oczywiście dotyczy to wyłącznie osób bez przeciwwskazań, a więc np. nie cukrzyków. Warto pamiętać, że można go podawać nawet niemowlętom. Jako dawkę leczniczą dla osób dorosłych przyjmuje się trzy łyżki stołowe dziennie, a dla dzieci do 14. roku życia od 0,5-2,5 łyżki stołowej dziennie.

Najdogodniejsze warunki przechowywania miodu to szczelne opakowania, zaciemnione miejsce i temperatura 10-14°C Zbyt wysoka temperatura może spowodować rozpad cennych enzymów, takich jak np. inwertaza, która jest także wrażliwa na światło. Przechowywanie w zamkniętym pojemniku pozwala zapobiec przenikaniu do miodu wody (jest higroskopijny!) i wszelkich zapachów z powietrza, a poza tym opóźnia naturalny proces krystalizacji miodu.

Jeśli chodzi o fałszowanie miodu, co nie jest zjawiskiem rzadkim, łatwo można to sprawdzić. Miód prawdziwy, płynny lub upłynniony, podgrzany do temperatury 40°C i wlewany powoli do szklanki z chłodną wodą, tworzy w niej regularny słup strumienia nie mieszającego się z wodą i osiadającego na dnie z wyraźnie zaznaczoną granicą między wodą a miodem.

źródło: Bonifratrzy.pl https://www.deon.pl/inteligentne-zycie/z...miodu.html

[Obrazek: HcCleHd.jpg]


Podczas wykopalisk w Gruzji w 2012 roku znaleziono dzban miodu liczący 5500 lat. Miód wciąż nadawał się do jedzenia! Był co prawda skrystalizowany – to naturalne po TAKIM czasie – ale wystarczyło wstawić go w naczyniu do ciepłej wody, żeby odzyskał dawną konsystencję. Miód znajdowano w grobowcach faraonów. W dzbanach takich jak te na obrazku przechowywano miód w Knossos na Krecie 1800 lat p.n.e.
[Obrazek: fjMxq9V.jpg]

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#7

Syrop klonowy
[Obrazek: TtYhxU6.jpg]
Syrop klonowy to substancja słodząca, która posiada szereg korzystnych dla zdrowia właściwości. 
Ten nieco egzotyczny w Polsce produkt wydaje się być podobny do dobrze nam znanego miodu (podobnie jak miód - nie psuje się). Czy ma szanse wyprzeć cukier z naszych stołów?

Syrop klonowy – jak sama nazwa mówi – pozyskiwany jest z pnia drzewa klonowego. Od stuleci wykorzystywany jest przez północnoamerykańskich Indian zarówno jako pokarm, jak i lekarstwo. Dzisiaj jednoznacznie kojarzy nam się z Kanadą, a jego powstawanie – mimo że wykorzystuje nowoczesne technologie – nadal jest procesem całkowicie naturalnym i nieinwazyjnym.

Właściwości syropu klonowego

„Kanadyjskie płynne złoto”
– jak często bywa nazywany syrop klonowy – w pełni zasłużenie nosi takie właśnie miano. Aby się o tym przekonać, wystarczy wiedzieć, że:

dostarcza on cynku, magnezu, wapnia, fosforu, manganu oraz witamin z grupy B,

jest źródłem substancji o działaniu antyoksydacyjnym, antynowotworowym, antybakteryjnym i antycukrzycowym,

substancje zawarte w syropie klonowym hamują namnażanie komórek raka płuc, piersi, prostaty, mózgu i okrężnicy,

syrop klonowy podejrzewa się o poprawianie czynności wątroby, co przejawia się obniżeniem poziomu enzymów AST, ALT, LDH,

powoduje spadek poziomu cholesterolu LDL we krwi u osób z niedoborem manganu,

chroni przed miażdżycą.

Już te kilka punktów wyraźnie daje do zrozumienia, że zwykły cukier nie ma z nim szans.

Syrop klonowy dla cukrzyków?
Syrop klonowy posiada również kilka zdrowotnych właściwości, które w szczególny sposób mogą zainteresować osoby zmagające się z cukrzycą lub znajdujące się w grupie zagrożonych tą chorobą. Niemniej jednak warto dokładnie rozważyć wszystkie za i przeciw. Z jednej strony bowiem syrop klonowy zawiera kwas abscyzynowy (ABA). ABA stymuluje wydzielanie insuliny, uwrażliwia komórki tłuszczowe na nią oraz zwiększa wykorzystanie cukru przez mięśnie (co sprzyja także utracie zbędnych kilogramów i utrzymaniu prawidłowej masy ciała). 1 g syropu klonowego dostarcza 2,7 kcal, co w porównaniu z białym cukrem (1g – 4 kcal) wypada korzystnie. Z drugiej strony jednak, IG syropu klonowego wynosi 65, czyli jest niemal tożsame z IG sacharozy.

Ta ostatnia właściwość sprawia, że nie może pełnić on roli zamiennika cukru w diecie diabetyka. Jest on na pewno dużo zdrowszy, ale na wzrost stężenia glukozy we krwi wpływa tak samo. Niewykluczone natomiast, że wyabstrahowany z syropu klonowego ABA posłuży naukowcom do wytworzenia skutecznego lekarstwa przeciw cukrzycy. Tymczasem dokonując wyboru między sacharozą a syropem klonowym, bez wątpienia warto zdecydować się na ten drugi. Niemniej jednak, dostępne na rynku stewia, erytrol czy ksylitol pozostają dla diabetyka dużo bezpieczniejsze.

Cena syropu klonowego zbliżona jest do ceny miodu, co oznacza, że raczej w niewielu domach ma on szanse na stałe wyprzeć cukier. Niemniej jednak, jest on o wiele zdrowszą alternatywą dla sacharozy niż sztuczne słodziki i bez wątpienia nie można nazwać go źródłem pustych kalorii. Dostarcza on szeregu składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu i – jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań – warto na stałe, nawet w małych ilościach, włączyć go do swojego jadłospisu.

źródło: apteline.pl https://apteline.pl/artykuly/syrop-klono...tencjalem/

[Obrazek: ghr3yRN.jpg]
1. Syrop klonowy – powstawanie
Aromatyczny przysmak znany jest od wieków, głównie w Kanadzie. To na tych terenach przed wiekami wytwarzali go Indianie. Produkcja syropu klonowego przebiega w swoisty sposób. Wykorzystuje się doniej 30-40-letnie klony (cukrowy, srebrzysty, czerwony, czarny). Ważne jest, by sok pozyskiwać bardzo wczesną wiosną, jeszcze zanim drzewa zaczną rozwijać pąki. Wtedy sok smakuje najlepiej.
Jak „zbiera” się sok z klonu? To proste – w pniach zamontowuje się specjalne kraniki, przez które sok spływa do pojemnika. Zazwyczaj tę czynność wykonuje się wczesną wiosną – właśnie wtedy sok jest słodki. Po zebraniu sok ulega procesowi odparowania i zagęszczania. Wszystkie czynności, które wykorzystywane są przy produkcji syropu klonowego, nie ingerują we właściwości zdrowotne i walory smakowe soku, nie wykorzystuje się przy nich barwników, konserwantów żywności ani żadnych środków chemicznych.

2. Syrop klonowy – wartości odżywcze
Syrop klonowy to skarbnica witamin i składników mineralnych. Jak dowiedziono, znajdują się w nim aż 54 składniki. Jakie są wartości odżywcze syropu klonowego? Jest on bogaty w witaminy z grupy B: B2, B5, B6, niacynę, biotynę, kwas foliowy.
Znajdziemy w nim też takie składniki jak: cynk, wapń, mangan, sód, potas, niewielkie ilości żelaza i selenu.
Syrop klonowy to też źródło przeciwutleniaczy i związków fenolowych. Każdy z wymienionych składników wpływa pozytywnie na zdrowie. Warto dodać, że 60 ml syropu dostarcza 216 kcal.

3. Syrop klonowy – wpływ na zdrowie
Syrop klonowy to doskonałe źródło przeciwutleniaczy i polifenoli, które działają m.in. przeciw-nowotworowo i przeciwzapalnie. Dzieje się tak przede wszystkim dzięki zdolności hamowania działania tlenku azotu, który sprzyja rozwojowi komórek rakowych. Wykazano też, że w warunkach laboratoryjnych syrop klonowy hamował rozwój komórek rakowych, m.in. raka prostaty i raka płuc.
Syrop klonowy jest też istotny przy cukrzycy – udowodniono, że hamuje on działanie enzymów wpływających na powstanie cukrzycy typu II. Zawarty w nim natomiast kwas abcysynowy stymuluje wytwarzanie przez trzustkę insuliny. W syropie klonowym jest również cynk, który w połączeniu z antyoksydantami może cofnąć zmiany miażdżycowe.

4. Syrop klonowy – wykorzystanie w kuchni
Zastosowanie kuchni syropu klonowego jest bardzo szerokie. Można używać go do pieczenia ciast, babeczek, jako słodką polewę do naleśników (jest to chyba najbardziej rozpowszechnione wykorzystanie syropu klonowego), może być substancją słodzącą zarówno ciepłe napoje, jak i drinki czy koktajle, a nawet składnikiem marynaty do mięs.
Jeżeli chcesz do wypieków zacząć dodawać syrop klonowy zamiast cukru, pamiętaj, by użyć ¾ miarki syropu zamiast jednej miarki cukru. Zmniejsz też ilość innego płynu dodawanego do wypieku oraz obniż o kilka stopni temperaturę pieczenia. Pamiętaj też, by dodać ¼ łyżeczki sody oczyszczonej na 1 szklankę syropu klonowego.

źródło: portal.abczdrowie.pl https://portal.abczdrowie.pl/syrop-klono...-zdrowotne

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości