29-08-2013, 20:04
Śniło mi się, że byłam na lotnisko z bagażami i w pewnym momencie zaczęłam przebierać bluzkę. W tym samym czasie złodziej (facet */- 40 lat z zarostem) okradał mnie, wyciągając z mojej torby portfel i dokumenty. Biegłam za nim po schodach i krzyczałam do ludzi, że to złodziej. W pewnym momencie jego żona, usłyszała to i zrzuciła go ze schodów. Złodziej został kaleką, był cały we krwi. Zeszłam do niego płacząc nad nim i pytając dlaczego to zrobił. Miałam ogromne wyrzuty sumienia i było mi go strasznie żal.
O co w tym chodzi? Czy mogłabym kogoś prosić o interpretacje?
O co w tym chodzi? Czy mogłabym kogoś prosić o interpretacje?