Ojj Crowley to Crowley... nie zgodzę się, że na pierwszą talię sie nie nadaje . To była moja pierwsza i od razu "w mig" ją złapałam, tak czuję każdą z kart (poza Księciami - z nimi mam problem), że momentami czuję się jakbym sama je malowała hehe wszystko ułożone jest po mojej myśli , nic nie wadzi a te symetryczne motywy jak np. na 10 buław dokładnie odzwierciedlają stan w jakim czlowiek się czuje w 10 buławach, te kolory i ostre kontury sprawiają , że sama się tak czuje patrząc na nią
A jeśli chodzi o wiedze to mam jedynie z astrologii pewną. Druga talią była BOSKI TAROT wydaje się znacznie łatwiejsza , a w ogóle do mnie nie przemowiła , niby obrazki pokazane są DOKŁADNIE (powiedzmy smutny człowiek) a jednak dla mnie to za mało , taki smutek jest zbyt oczywisty chcę jakoś głebiej w to wejść a talia Crowleya na to pozwala , wchodzisz tak głeboko jak twoja intuicja/wyobraźnia na to pozwala. Przynajmniej ja to tak odczuwam.
A i jeszcze dodam, że sprawdzałam horoskop Crowley'a - ma Merkury w skorpionie (w dodatku w opozycji z Plutonem) , ludzie z taką pozycją Merkurego lubią właśnie odczytywać coś z symboli, figur geometrycznych, lubią łaczyć niby odległe fakty i wdzierać się głebiej i głebiej. Sama mam Merkurego w Scorpio koniunkcja Pluton wiec może dlatego mi odpowiada. Poza tym był on wagą stąd tak pięknie wspólgraja tam kolory itp . - ma gust
(ja asc waga) , do tego ksiezyc w rybach stąd te "odjechany motywy " jakby z innego świata np. karta Diabeł (no i ja tez ksiezyc Ryby).
Fakt jednak, że jest ona w jakiś sposób ciężka, ale dla mnie własnie w tej ciezkości czuć łatwość wybrania odpowiedniej energii. Jednak in silniejszy wiatr tym bardziej wiemy z której strony wieje