Chata Margity za wsią
#67

[Obrazek: 576.jpg]

Dobrego dnia.
Odpowiedz
#68

Dziękuję Miriam cudowna czarodziejko :kiss3:
Odpowiedz
#69

Pora na humor Rotfl

Jaką masz pensję?
- 'Pensja cebula' - bierzesz i zaczynasz plakać.
- 'Pensja łajdaczka' - przychodzi póżno, cierpisz, ale nie możesz bez niej
życ.
- 'Pensja czarny humor' śmiejesz sie, żeby nie plakać.
- 'Pensja dietetyczna' - jesz coraz mniej.
- '"Pensja ateisty' - wątpisz w jej istnienie.

- 'Pensja burza' - nie wiesz, kiedy przyjdzie i ile będzie trwała.-
-'Pensja telefon komórkowy' - każda następna jest 8.
'Pensja Walt Disney' - taka sama od 30 lat.

Sen
-Panie doktorze, każdej nocy śnią mi się nagie dziewczęta, jak wbiegają i wybiegają z pokoju...
- I chce pan, żeby ten sen się nie pojawiał?
- Nie, tylko chcialem spytać, co zrobić, żeby one tak nie trzaskały drzwiami...

Konsylium
Konsylium trójki lekarzy nad pacjentem.
- To grypa.
- Ależ skąd, to żółtaczka!
- Jaka żółtaczka, to gruźlica!
Po chwili:
- Panowie, spokojnie, nie kłóćmy się, sekcja zwłok wykaże kto z nas miał rację.

W piekle
Dziewica Orleańska postanowiła udać się do piekła, aby nawracać diabły. Po tygodniu telefonuje do Pana Boga:
- Tu Dziewica Orleańska. Zaczęłam palić papierosy.
Po tygodniu telefonuje:
- Tu Dziewica Orleańska. Zaczęłam pić wódkę.
Po kolejnym tygodniu dzwoni po raz trzeci:
- Tu Orleańska...
Lol Lol Lol
Odpowiedz
#70

Lol Lol Lol Lol Fajne.
Odpowiedz
#71

Lol Lol Lol

pozdrawiam Orleańską :sarcastic:
Odpowiedz
#72

Eremit napisał(a):Lol Lol Lol

pozdrawiam Orleańską :sarcastic:

Hmm... w może zmienię nik na Orleańska Lol :twisted:
Odpowiedz
#73

Dziś zacznę cykl pt. Domowe sposoby dla zachowania urody Rotfl
Podam kilka przepisów, może komuś się przydadzą.

Na początek proponuję rozpoznanie swojej cery.

Cera sucha
Najbardziej widoczna na policzkach. Charakterystyczne dla tej cery jest łuszczenie się i uczucie napiętej skóry twarzy po umyciu.

Cera tłusta
Często lekko się błyszczy, przeważnie w okolicach nosa, brody i czoła. Czasami jest pokryta drobnymi krostkami.

Cera mieszana
Chyba najbardziej rozpowszechniona. Miejscami sucha, a miejscami tłusta.

Domowe peelingi do twarzy i ciała
1. Mielimy na drobny proszek płatki owsiane i dodajemy odrobinę mleka, żeby powstała gęsta papka. Papką masujemy skórę twarzy.
2. Do 4 łyżek gruboziarnistej soli dodajemy żelu pod prysznic, mieszamy, żeby powstała papka. Papkę nakładamy na gąbkę lub rękawicę i masujemy ciało.
3. 2 łyżki oliwy z oliwek i 5 kropli ulubionego olejku eterycznego mieszamy z 4 łyżkami soli. Tak przygotowanym peelingiem masujemy ciało.

Domowe żele oczyszczające
1. Na drobnej tarce ucieramy średniej wielkości marchewkę, dodajemy żółtko, 2 łyżki miodu i 1/2 szklanki słodkiej śmietanki. Dokładnie wszystko mieszamy i wstawiamy na 2 godziny do lodówki, a następnie wyciskamy przez gazę. Uzyskany w ten sposób gęsty płyn stosujemy do zmywania twarzy. Przechowywać go w lodówce, ale nie dłużej niż tydzień.
2. Żel z miodu pszczelego oczyszcza i wygładza skórę twarzy i szyi. Pół łyżki żelatyny spożywczej zalewamy 10 g wody różanej i zagotowujemy, po czym dodajemy jeszcze 20 g wody różanej i znów podgrzewamy, aż żelatyna się rozpuści. Następnie dodajemy 20 g wody destylowanej i 2 łyżeczki miodu. Powstały w ten sposób żel nakładamy cienką warstwą na twarz i szyję. Zmywamy po 30 minutach.
UWAGA!
Może uczulać!
3. Żel z siemienia lnianego jest doskonały do przemywania wrażliwej skóry wokół oczu. Łyżeczkę siemienia lnianego zalewamy 4 łyżkami przegotowanej, ciepłej wody. Kiedy płyn nabierze śluzowatej konsystencji, przemywamy nim delikatnie skórę woół oczu.

Domowe maseczki do cery suchej
1. Łyżkę naturalnego jogurtu mieszamy z łyżką miodu i rozgniecionym dojrzałym awokado. Nakładamy papkę na oczyszczoną twarz i pozostawiamy na 10-15 minut.
2. Łyżkę zmielonych nasion siemienia lnianego zalewamy naparem z rumianku, tak aby powstała gęsta papa. Nakładamy ją na twarz na ok. 20 minut, a następnie zmywamy naparem pozostałym z rumianku. Maseczka ma za zadanie nawilżyć i uelastycznić skórę.
3. Do roztartego żółtka dodajemy kilka kropli soku z cytryny i odrobinę oliwy. Ucieramy. Maseczkę nakładamy na twarz, a po 15 minutach zmywamy.

Domowe maseczki do cery mieszanej
1. Ucieramy na papkę maliny, truskawki, poziomki lub brzoskwinie, mieszamy z jogurtem albo śmietaną i nakładamy na twarz. Po 15 minutach zmywamy.
2. Ugotowany w skórce duży ziemniak obieramy i rozgniatamy na papkę. Ciepłą papkę kładziemy na twarz, a po ostygnięciu zmywamy. Maseczka działa odświeżająco. Będzie bardzie odżywcza, jeśli do papki dodamy trochę śmietany, mleka lub żółtko.
3. Rozcieramy kilka grubych plastrów ogórka, dodajemy łyżeczkę naturalnego jogurtu i kilka kropli wody różanej. Nakładamy na twarz na 15 mintu.

Domowe maseczki do cery tłustej
1. Łyżkę jogurtu naturalnego mieszamy z łyżką miodu, łyżeczką płatków owsianych i rozgniecioną brzoskwinią. Nakładamy na twarz papkę i pozostawiamy na 10 minut.
2. Łyżkę płatków owsianych skrapiamy sokiem z pomarańczy. Ppkę nakładamy na twarz, na 10 minut.

Domowe sposoby na problemy skóry
1. Rozszerzone naczynka krwionośne- rozgniatamy kiwi i dodajemy 1 łżkę twarożku homogenizowanego. Nakładamy na twarz i po 20 minutach zmywamy.
2. Cera poszarzała- 3 łyżki białego sera mieszamy z 2 łyżeczkami miodu i kilkoma kroplami soku z cytryny. Nakładamy na twarz, a po 20 minutach zmywamy.
3. Skóra szczególnie wrażliwa- rozgniatamy kawałek dyni na papkę i nakładamy na twarz, zmywamy po 20 minutach.
4. Rozszerzone pory- ubijamy lekko (nie na sztywno) białko i umoczonym w nim wacikiem smarujemy twarz. Zmywamy po 10-15 minutach. Maseczka działa ściągająco.
5. Cera tłusta (ze skłonnością do wyprysków)- 2,5 dkg świeżych drożdży (1/4 opakowania) zalewamy 2 łyżami ciepłego mleka (nie gorącego bo wrzątek zabija właściwości drożdży) i rozprowadzamy na papkę. Smarujemy papką twarz i po 20 minutach zmywamy dokładnie mlekiem, aby resztki drożdży nie pozostały na skórze. Maseczka oczyszcza, ściąga pory i napina skórę.
Odpowiedz
#74

"1. Łyżkę jogurtu naturalnego mieszamy z łyżką miodu, łyżeczką płatków owsianych " to moje śniadanie Rotfl teraz zastosuję także jako maseczkę Uśmiech dzięki Maire za fajne przepisy :kiss3:
Odpowiedz
#75

Przepisy sa swietne ! jeszcze tylko je trzeba stosowac ...! Dzieki Maire ! Dzieki, Iwona ! podoba mi sie twoje sniadanie, chyba tez zaczne takie jesc, ostatnich kilka dni jadlam platki owsiane z mlekiem, ale ta wersja jogurtowo miodowa bardzo mi lezy...
Odpowiedz
#76

Iwona napisał(a):"1. Łyżkę jogurtu naturalnego mieszamy z łyżką miodu, łyżeczką płatków owsianych " to moje śniadanie Rotfl teraz zastosuję także jako maseczkę Uśmiech
Iwonko chyba podobne mamy śniadania, ja jeszcze czasem do tego zestawu dorzucam wiśnie z konfitur (sama robię konfitury) Rotfl
Jednak w okresie sezonu na truskawki mój jadłospis zostaje wyparty na rzecz właśnie truskawek, pod każdą postacią, zimową porą zaś jestem pies na Cheerios Miodowe z mlekiem, ogólnie jestem raczej owocowa, choć dobry gulasz też zjem Lol

rudalila napisał(a):Przepisy sa swietne ! jeszcze tylko je trzeba stosowac ...!
No tak... jednak czasem warto sobie coś takiego zmontować, pewnym jest, że maseczki kupione w sklepie są wygodniejsze, ale zapewne w dużym stopniu zawierają chemię. Ja sama stosuję ze sklepu, choć raz na jakiś czas sprawiam sobie taką naturalną,. Po nałożeniu jej na twarz największą satysfakcję i ubaw ma rodzina Lol

Drogie dziewanny ja wam też dziękuję za zainteresowanie :kiss3:
W sumie w takich rozmowach czasem można coś dla siebie znaleźć, każda coś tam podrzuci.
Niestety kulinarnie jestem inwalida, ale mam wiele innych zalet Rotfl
Odpowiedz
#77

No coz...nie mozna miec w zyciu wszystkiego...ja cie lubie taka...nie musisz dobrze gotowac... :kiss3: Lol Lol Lol
Odpowiedz
#78

Dzięki Liluś, też Cię lubię :kiss3:
Na szczęście mam mało wymagającą rodzinę, co dam to zjedzą Lol Lol
Odpowiedz
#79

Oni na pewno lubia najbardzej to co ty gotujesz. Mysle ,ze to robisz lepiej niz jak mowisz.
Odpowiedz
#80

rudalila napisał(a):Oni na pewno lubia najbardzej to co ty gotujesz. Mysle ,ze to robisz lepiej niz jak mowisz.

No ba! Nie mają wyjścia :sarcastic:
Swoją drogą ja mam straszną awersję do gotowania, wolę kilka gwoździ wbić, okna pomalować, a gotowanie i pieczenie jest dla mnie złem koniecznym Rotfl
Odpowiedz
#81

Tez tak kiedys mialam , Maire. Wierz mi, to mozna zmienic gotujac rzeczy proste i bardzo smaczne, ale przede wszystkim trzeba zmienic swoje wlasne nastawienie. Na razie jeszcze chyba nie "dojrzalas " do tego etapu. Dzisiaj sama sie dziwie jak moglam sie kiedys wkurzac na gotowanie...ja nie wygotowuje nic specjalnego, ale najbardziej lubie jesc to co sobie sama przygotuje, bo wiem co jem...
Odpowiedz
#82

Maire napisał(a):wolę kilka gwoździ wbić, okna pomalować
No chatę pikną wystrugałaś :mrgreen:
Odpowiedz
#83

Eremit napisał(a):No chatę pikną wystrugałaś :mrgreen:

Wujek Google mi pomagał :sarcastic: Język
Odpowiedz
#84

A co w twojej chatce dzis na obiad podawali ...? Witaj , Maire...na pewno cos dobrego...
Odpowiedz
#85

No cóż, wczoraj w pogodzie było "porno i dusno", więc specjalnie się nie zabierałam za gary Lol
Zrobiłam na obiad makaron świderki polane truskawkami ze śmietaną, minimalizm w pełnym wydaniu Rotfl
Odpowiedz
#86

...pycha....!!!
Odpowiedz
#87

[Obrazek: Litha0.jpg]

Niebawem sabat Lith(22 czerwiec-letnie przesilenie sloneczne)
To początek lata,żywioł ognia, najdluzszy dzien w roku.
W tradycji pradawnej oznaczał dopiero początek ciężkiej pracy a nie okres urlopowy/wypoczynek.
Niekiedy z tej okazji rozpalano wielkie ogniska,ktore czesto sa nazywane świętojańskimi i świętowano osiągnięcie szczytu energii życiowej.
Zbierano wtedy zioła na bukiety-amulety oraz do magicznych praktyk.
Sabat ten sprzyja wszelkim rytuałom magicznym, a w szczególności miłosnym, leczniczym i ochronnym.
Tradycyjnie w dniu sabatu Litha aby oczyścić i odnowić energię odbywają się skoki przez ognisko. Nasi przodkowe w tym dniu rozpalali ogniska na rozstajach dróg by przepędzić w ten sposób wszelkie złe duchy czy złe moce.

Jak przygotować samemu taki sabat:

Dekoracja:
letnie kwiaty, róże, paprocie, dąb, lawenda.
Kadzidło:
Lemon, Pine, Rose.
Kolory:
zielony, żółty, pomarańczowy

Jedzenie:
ziół i owoców, cytryna, świeże owoce, sałatki owocowe

Rytuał:
taniec wokół ognia, piosenki.

[Obrazek: m_2_19468.jpg]
Odpowiedz
#88

Opowiem wam dziwną historię, jedni twierdzą, że prawdziwa inni, że nie, usłyszałam ją od Taty, który był artystyczną duszą, malował piękne obrazy i zawsze koloryzował swoje opowieści, godzinami mogłam słuchać.

Nie oszukasz przeznaczenia.
Opowiadał, że w pewnej wsi, jakoś po I wojnie światowej, w ubogim gospodarstwie miało na świat przyjść dziecko, rodzice długo wyczekiwali na potomstwo, więc będąc bardzo religijni często modlili się w kościele o pomyślność w tej sprawie. Szczęśliwie udało im się i z utęsknieniem czekali na dziecko, mijały miesiące i coraz bliżej było do porodu.
Gdy nadszedł oczekiwany dzień mąż na krok nie opuszczał żony, posłał po akuszerkę, która miała być przy ciężarnej żonie przez dzień i noc przed spodziewanym porodem, sam niestety musiał zająć się gospodarstwem.
Tak więc po całym dniu pracy w gospodarstwie i czuwaniu przy żonie, poszedł odpocząć do alkierza, a przy żonie została akuszerka, ot właściwie to taka babka, która odbierała porody i zajmowała się ziołolecznictwem.
Był już późny wieczór, a właściwie noc, usłyszał jakieś zamieszanie, wstał poszedł do izby, gdzie leżała żona, ale ta babka powiedziała mu, że chyba w nocy się urodzi dziecko, jednak kazała mu wyjść i pomodlić się.
Tak też zrobił, następnie czekał, nic się nie działo, więc położył się, jednak nie mógł zasnąć, było ciemno w alkierzu, leżał z zamkniętymi oczami i w pewnej chwili choć nikogo nie ma w pomieszczeniu słyszy głos, który mówi:
- Czy już czas?
Na to drugi głos odpowiada:
- Nie jeszcze nie czas.
Otworzył oczy, ale niego prócz niego nie było, poszedł sprawdzić do żony, a ona spała.
Wrócił, położył się i starał zasnąć, gdy po jakiejś godzinie znów słyszy głosy, jeden pyta:
-Czy już czas?
Drugi odpowiada:
- Jeszcze nie czas.
Zaciekawiony udawał, że śpi i przysłuchuje się tym głosom, jak po godzinie znów słyszy:
- Czy już czas?
- Już czas.
I nagle usłyszał płacz dziecka, pobiegł do izby, gdzie była żona i zobaczył jak akuszerka podaje żonie dziecko, to był syn, uradowani i szczęśliwi cieszyli się dzieckiem, po czym oboje zmęczeni zasnęli.
W pewnej chwili budzi tego męża głos, słyszy:
-Już się urodziło.
- Co się urodziło?
- Chłopak.
- Oj, to źle, jak skończy 11 lat utopi się w studni...
Głosy zamilkły, a ten mąż nie mógł zmrużył oka do rana.
Rano wstał i rozmyślał nad tym co słyszał w nocy, ale nic żonie nie mówił, nie chciał ej denerwować.

Mijały lata, chłopiec rósł jak na drożdżach, właśnie zbliżały się jego 11 urodziny, ojciec zakryć studnię mocną płachtą, tak by dziecko tam nie wpadło, żona się dziwiła co on robi, ale wytłumaczył jej, że to dla tego, by igły sosnowe do studni nie leciały (w tamtych czasach korzystano ze studzien, gdzie wodę wyciągano żurawiem).
Rodzice w dzień urodzin zaprosili gości by uczcić 11 urodziny syna, wszyscy świetnie się bawili, synek dokazywał z rówieśnikami, gdy nagle nie wiadomo czemu pędem pobiegł do studni, jakby ktoś mu kazał i rzucił się na nią, a że była rozpięta płachta, więc tylko się odbił i nic się nie stało, nie potrafił powiedzieć czemu tak się zachował, mówił, że coś mu kazało tom biec i się rzucić.
Ojciec w głębi serca ucieszył się, że udało mu się nie dopuścić do tragedii, o której słyszał z głosów, dalej świętowali urodziny.
Gdy już się zmierzchało gości zaczęli się rozchodzić, a domownicy szykowali się na spoczynek.
Ojciec musiał jeszcze bydło napoić przed nocą, a syn już był w łóżku, żona sprzątała w kuchni.
Ojciec wziął wiadro i poszedł nabrać wody ze studni, odkrył plandekę, zaczerpnął wody i zaniósł zwierzakom, uradowany, że najgorsze nieszczęście za nim, udało się nie dopuścić do tragedii, gdy nagle słyszy przeraźliwy krzyk żony, biegnie i oczom nie wierzy, syn, który już prawie spał, jak opowiada żona, ni z tego ni z owego poderwał się z łóżka i biegiem wybiegł z domu, matka za nim, zdążył tylko zobaczyć jak rzuca się do studni...
Ojciec zrozumiał wtedy, że nie można oszukać przeznaczenia, nie wie kim były głosy, ale wie, że nie należały do nikogo z domowników czy znajomych. Opowiedział żonie całą historię, rano poszli do kościoła, gzie dali na mszę za syna.

Ot taka historia, jaką usłyszałam, coś w tym jest, przeznaczenie zawsze upomni się o swoje.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości