16-11-2012, 18:33 
	
	
	Dagaa napisał(a):to nie wygląd jest najważniejszy tylko wnętrze człowieka
  
  
  
  
  
  
  
	Dagaa napisał(a):to nie wygląd jest najważniejszy tylko wnętrze człowieka
  
  
  
  
  
  
  
	
 wymieszaj i pij 
 raz dziennie i pomoże 
	
 
 
 . Opowiem Wam swoją historię. Jako trzynastolatka byłam powiedzmy w normie wagowej, potem sobie jeszcze trochę urosłam ale już nie tyłam, miałam 35 kg przy wzroście 164, jestem drobnej kości a więc byłam chuda. Nienawidziłam siebie, swojego ciała, jadłam normalnie tj. wszystko, i nic z tych rzeczy jakobym się odchudzała (kartofelki z mięskiem i sosikiem, kluseczki z sosikiem, pączucie, boczuś, itp itd), płakałam widząc siebie w lustrze, żadnych spódnic, żadnych dekoldów, szkielet w spodniach w gumkę, jak takie spodnie szukałam (to było daaawno temu, a nie jak dzisiaj jest wybór i dużych i małych rozmiarów) to w sklepie sprzedawca powiedział mi żebym se z gumką w dziecięcym sklepie szukała... Non comments. Wychodząc za mąż w wieku 26 lat, ważyłam, bagatelka 39 kg. Dodam, ze badania miałam wszystkie w normie, sugestia była taka że to na tle nerwowym... Nie miałam żadnych traumatycznych przeżyć, ale byłam nieśmiała i bardzo wrażliwa na swoim punkcie, wszystkim się przejmowałam, nie umiałam walczyć, bronić swojego zdania i to pewnie też miało na wagę wpływ. Rodząc córcię ważyłam całe 56 kg, a po porodzie ważyłam całe 41 kg i tak do... 30tki. Pewnego dnia przekręcając się w łóżku jakoś tak niechcący zauważyłam że nie mam wystającej kości biodrowej a takie miłe zaokrąglenie i mnie tknęło, ot chyba przytyłam, zważyłam się, 49 kg, niesamowite 
 w końcu, w reszcie, wyglądam normalnie, potem była waga tak 56 kg, teraz mam 41 rok życia, i odkąd mój narzeczony(ominęłam część historii mojego życia
 zajął się kuchnią od dwóch lat przytyłam 10 kg, czyli ważę ok. 65 kg i staram się pilnować, i chcę trochę zrzucić tłuszczyku. Kobieta tak ma, że jak jej się przybywa to na brzuchu i w dupci, a nie na przykład w piersiach, niestety... Więc, obecnie kocham mini spódniczki (no, bez przesady), spodnie rurki itp. Pamiętam, również moją psiapsiółę którą przezywali "Sucha", że obie szukałyśmy też jakiś diet na przytycie, ale te diety, dla nas były drakońskie, bo gdzie miałybyśmy niby tyle żarcia, kakao, jabłek pomieścić? Natura, tak robi, że po pewnym wieku, zmienia się przemiana materii i ciało się zmienia. Moja psiapsiółka, waży dziś ponad 90 kg i ma teraz problem innego typu, co sobie kupić, żeby na jej figurze dobrze wyglądało, wiem z autopsji, bo właśnie dziś obie byłyśmy na zakupach 
 Tak więc droga moja, korzystaj z podanych wskazówek tutaj na forum, a z czasem sama się zaokrąglisz 
	
	
	
	
. I najważniejsze- zero stresu!
	tarocista_jedrek napisał(a):W wojsku byłem przytyłem ponad 10 kg. Jadłem 3 razy dziennie, a pomiędzy kawa z ciastkiem. I najważniejsze- zero stresu!
 ,zwłaszcza ta kawa z ciastkiem pomiędzy posiłkami  i zero stresu 
 Powiedz gdzie to tak można przytyć ?
	
	tarocista_jedrek napisał(a):No, we wojsku
 Ale wiesz wojsko wojsku nie równe. Chodziło mi o miejscowość  
 Bo skoro mówisz że tam tyle przytyłeś to  byłoby to już miejsce sprawdzone ....  
	tarocista_jedrek napisał(a):W wojsku byłem przytyłem ponad 10 kg. Jadłem 3 razy dziennie, a pomiędzy kawa z ciastkiem. I najważniejsze- zero stresu!