Historie z duchami

marta1806 napisał(a):Agava był wątek o remoncie Oczko
Może to zły wątek ale słyszeliście o papieżu? Kiedyś czytałam że on jest przedostatnim papieżem a potem koniec.. tylko nie wiem kto o tym napisał.. Myśli pewnie Nostradamus..

Pisał o tym Malachiasz. Po Benedykcie ma być Piotr Rzymianin.
Odpowiedz

marta1806 napisał(a):
Enzo napisał(a):ale wg. mnie ta abdykacja jest podyktowana raczej sporami wewnętrznymi w kościele, a Benek nie miał już siły się z tym użerać tzn. biskupami, a rzekoma jego choroba to wymówka... bo nalezy pamietać że w Watykanie nie ma prawdziwej demokracji panują tam zasady z średniowiecza, knucia i intrygi itp. tylko się o tym nie mówi bo po co... Rotfl

To samo sobie pomyslałam jak o tym usłyszałam.. wtedy nowy własnie bedzie musiał porządek z tym zrobić ale z tego co czytałam to oni chcą wybrać jakiegoś dziadka.. na ich miejscu wybrałabym jakiegoś w miare młodego silnego żeby miał energie podnieść kościół.


i tak "pewnie" będzie wybiorą kogoś słabego i zarazem uległego "duchem" żeby ciagnac dalej ten balagan który im pasuje tzn. biskupom...
Odpowiedz

cesarzowa napisał(a):
marta1806 napisał(a):Agava był wątek o remoncie Oczko
Może to zły wątek ale słyszeliście o papieżu? Kiedyś czytałam że on jest przedostatnim papieżem a potem koniec.. tylko nie wiem kto o tym napisał.. Myśli pewnie Nostradamus..

Pisał o tym Malachiasz. Po Benedykcie ma być Piotr Rzymianin.

Piotr Rzymianin- ale tylko ten watek... że jako ostatni przed ostatecznym upadkiem Kościoła Rotfl ale to teraz jeszcze nie nastąpi,
Odpowiedz

Weźcie mnie może nie straszcie co? Chce sie wyspac w nocy Rotfl
Enzo Pociesza nie powinieneś tak myśleć i przyciągać złe rzeczy do siebie, rozumiem że jest Ci trudno ale nie powinieneś się poddawać Uśmiech i wierze że napewno się zakochasz a ta osoba nie bedzie patrzeć na Twoje niedyspozycje tylko na Twoje serce i pokocha Cie szczerze. Oczko

Taki mały off topic ale jak ktos ma jeszcze historie o duchach to pisać. A może by tak założyc osobny wątek o przepowiedniach? Myśli
Odpowiedz

marta1806 - sorry to już się nie powtórzy Ok i dziekuje za przywołanie mnie do porządku. Kwiatek
Odpowiedz

Nie musisz przepraszać bo nie masz za co Oczko tylko myśl pozytywnie bo to duzo daje, i jest takie powiedzienie każda potwora znajdzie swojego amatora. Ja czarownica znalazłam więc Tobie też sie uda Rotfl Tylko nie poddawaj się Kotek
Odpowiedz

marta1806 napisał(a):Nie musisz przepraszać bo nie masz za co Oczko tylko myśl pozytywnie bo to duzo daje, i jest takie powiedzienie każda potwora znajdzie swojego amatora. Ja czarownica znalazłam więc Tobie też sie uda Rotfl Tylko nie poddawaj się Kotek


Ok
Odpowiedz

Enzo kochany, chyba nie myślisz że coś takiego moze być przeszkodą dla miłości?! Uśmiech
Odpowiedz

No czekamy na nowe opowieści Uśmiech nie obijać się :p
Odpowiedz

zielonapanienka - witaj Kwiatek przepraszam za moją wypowiedz, ja naprawde ubolewam nad tym co napisałem, i dziekuje za przywołanie mnie do porządku Ok
Tak samo sorry na moja "prywatną" opinie na temat obecnej sytuacji na temat wydarzeń w Watykanie - nie chciałem nikogo urazić moją wypowiedzią a tym bardziej nikomu jej narzucać i robić burd na forum.
Nie mniejszym oświadczam że takie sytuacje już się nie powtórzą.
Odpowiedz

Pawson87 napisał(a):No czekamy na nowe opowieści Uśmiech nie obijać się :p
hehehe... ja cos od siebie dorzucę przy lub po niedzieli , bo teraz jestem trochę zalatany Rotfl Luzik
Odpowiedz

Enzo napisał(a):zielonapanienka - witaj Kwiatek przepraszam za moją wypowiedz, ja naprawde ubolewam nad tym co napisałem, i dziekuje za przywołanie mnie do porządku Ok
Tak samo sorry na moja "prywatną" opinie na temat obecnej sytuacji na temat wydarzeń w Watykanie - nie chciałem nikogo urazić moją wypowiedzią a tym bardziej nikomu jej narzucać i robić burd na forum.
Nie mniejszym oświadczam że takie sytuacje już się nie powtórzą.


Nie przepraszaj za wypowiedź Uśmiech nie miałeś intencji szkodzić, a ta gorycz która wypływa z serca jest czymś powodowana. Sama rozumiem takie stany i zdarza mi się właśnie takie czarnowidzenie. Przywołanie do porządku bardzo mi wtedy pomaga i mam nadzieję, że Tobie też Uśmiech Kwiatek

W kwestii obcowania z duchami Rotfl

Mamy w domu jednego duszka. Pojawił się w roku, w którym śmierć zbierała w naszej rodzinie żniwo Dobani nie wiemy kim jest, ale domyślamy się, że to ktoś bliski. Duszek na pewno jest przychylny domownikom. Żyje sobie z nami, nie przeszkadza. Czasem tylko nastraszy, bo jest hałaśliwy (jakby trochę nieporadny). Upodobał sobie jedną z sypialni, gdzie lubi przesiadywać na łóżku. Zdarza nam się słyszeć trzaskające sprężyny materaca i dźwięk desek łózka. Początkowo trochę nas to straszyło - kilka razy chodziliśmy sprawdzać, czy nikt nieproszony nam się po domu nie kręci. Niejednokrotnie byłam przekonana, że któryś z domowników jest w domu i stąd hałasy - po "obchodzie" okazywało się, że jestem sama (no nie zupełnie Głupek ). Myśleliśmy początkowo, że to wina drżenia budynku (może sypialnia jest na granicy płyt?), że może łózko stare (zostało wymienione), że materac do wymiany (wymieniliśmy), a hałasy jak były tak są. Co o tym sądzicie? Duszek pojawia się czasem kiedy są u nas goście (straszy ich tak samo jak nas). Nie znajdujemy na to racjonalnego wytłumaczenia, więc żyjemy tak koło siebie nie szkodząc (mam nadzieję) Uśmiech
Odpowiedz

gdybym miała takiego dodatkowego domownika to pewnie chciałabym się dowiedzieć czy może potrzebuje pomocy czy czegoś mu brakuje? Kwiatek
bo jesli trzyma go tutaj z nami jakiś niezałatwiony biznes to może mu warto pomóc go dokończyć, żeby z lekkim sercem i spokojem mógł odejść

a jesli jest tu tylko dlatego, że bardzo nas polubił ... to i jego bym o jakąś pomoc poprosiła: np o utrzymanie porządku w domu, może jakie przynieś/ wynieś a może i nawet pilnowania domu nocą i jak rodzina na wyjeździe. Myśli
Odpowiedz

To się nazywa gospodarna kobietaUśmiech Nawet duchowi zajęcie znajdzieUśmiech
Odpowiedz

no i kapcie i piwo na wejściu jeszcze hehehhee Rotfl może fajnie by było :myśli: hehehe
Odpowiedz

Kasha40 napisał(a):gdybym miała takiego dodatkowego domownika to pewnie chciałabym się dowiedzieć czy może potrzebuje pomocy czy czegoś mu brakuje? Kwiatek
bo jesli trzyma go tutaj z nami jakiś niezałatwiony biznes to może mu warto pomóc go dokończyć, żeby z lekkim sercem i spokojem mógł odejść

a jesli jest tu tylko dlatego, że bardzo nas polubił ... to i jego bym o jakąś pomoc poprosiła: np o utrzymanie porządku w domu, może jakie przynieś/ wynieś a może i nawet pilnowania domu nocą i jak rodzina na wyjeździe. Myśli

Myślałam o tym, ale nie wiem jak do niego podejść Bezradny jakieś sposoby/pomysły?
Też mi przeszło przez myśl, że jakaś niedokończona sprawa go u nas trzyma Myśli
Odpowiedz

Duchy to temat tabu strach sie wypowiadac nawet przy piwie ja mam kilka przykladow z mojego zycia.dokladnie trzy.
Odpowiedz

to dawaj, chętnie posłuchamy Rotfl nie ma tu ogniska, szkoda, ale i tak fajne poczytać...
Odpowiedz

ta jest chamska ale zmoralem.jak bylem dzieckiem to z matka odwiedzalem babcie w spitalu a obok byla kobieta w agoni moja matka nie wiedziala i smiala sie z jej min.a w nocy obudzil nas chalas ktos robil remament w ladowce matka wstala mieszkanie puste.
Odpowiedz

Czytam te wasze opowieści od kilku dni, i chwilami byłam naprawdę przerażona tym jakie to cuda się wam przytrafiają! Stwierdziłam ,że też się z wami podzielę historiami bo mam ich całą masę! Zacznę od tego co przytrafiło się mi, nie jest to może straszne ale prawdziwe i z pewnością nie zapomnę tego do końca życia.

Gdy miałam 16 lat zmarł mój tata, stało się to strasznie niespodziewanie on sam uważał ,że będzie żył wiecznie i śmierć go nie dotyczy, zaskoczyła ona zarówno jego jak i nas, nic nie pomogło, leżał 3 tygodnie w szpitalu a ja wraz z rodziną nad jego łóżkiem siedzieliśmy po kilka godzin dziennie, chwilami był przytomny chwilami nie ale doskonale wiedział do czego to wszystko zmierza, w dzień kiedy umarł pożegnał się z nami wszystkimi pomimo ,że nie miał siły mi i mamie dał po całusie a bratu uścisnął rękę, nikt z nas nie podejrzewał ,że to nasze ostatnie spotkanie.
Gdy już zmarł i musieliśmy na chwilę zebrać się do kupy i pomyśleć o pogrzebie zastanawiałam się nad tym co powinnam dać mu do trumny, tata miał kilka swoich atrybutów z którymi był każdego dnia więc w dzień pogrzebu zrobiłam zakupy tego co jest mu według mnie potrzebne: gazeta wyborcza, landrynki, kawa, kupon totolotka i do tego dołączyłam jego okulary. Gdy wracałam z tych zakupów ledwo żywa bo wiedziałam poco to wszystko kupuje nagle nie wiem jakim cudem z jednego z mieszkań rozległ się głos piosenki ze "Skrzypka na dachu". Zdębiałam, stanęłam na środku chodnika i gapiłam się skąd ten dźwięk dochodzi, lokalizacji nie znalazłam ale wiedziałam,że to jakiś znak od niego, przeżycie prawie mistyczne!
Po samym pogrzebie następnego dnia tata przyśnił się mojej mamie i powiedział jej : Ania ,wszystko mi daliście do trumny tak się ciesze ,że niczego nie zapomniałem stąd, ale gdzie chusteczki do nosa? Mama wstała w amoku i nie wiedziała co zrobić , pojechaliśmy na cmentarz pomiędzy płytami przykrywającymi grób znalazłyśmy lukę i te chusteczki tam wrzuciliśmy, już się o to nie dopominał Uśmiech

Jeśli chodzi o spotkanie z nim twarzą w twarz miałam je dwa razy, raz gdy pierwszy raz spałam sama w domu, i raz kiedy wracaliśmy z cmentarza od jego ojca. Ale po kolei, za pierwszym razem spałam w pokoju rodziców, nie wiem czemu no i bać się nie bałam, wręcz wewnętrznie błagałam go ,żeby dał znać ,że nadal istnieje. Przebudziłam się kilka minut po 3 w nocy, spojrzałam przed siebie i zdębiałam. Na fotelu na którym zwykle siadał, w tą dziwnie jasną noc znowu tam był! Myślałam naprawdę ,że dostane zawalu siedział z założonymi rękami i patrzył na mnie tak jak zwykle, w sekundzie zamknęłam oczy i powiedziałam sobie : Jezu tato, jeśli to naprawdę Ty to weź zniknij bo ja zaraz umrę na zawał! Poczekałam chwilę , spojrzałam w tamto miejsce i już go tam nie było.
Za drugim razem wracaliśmy spacerkiem z cmentarza ale z racji dosyć dużego zaludnienia na chodnikach szliśmy jedno za drugim , za mną szła mama i nagle kontem oka patrze za siebie i patrze ,że do mamy ktoś podchodzi myślę, no cóż może jakiś znajomy. Nie spojrzałam na twarz tylko na posturę i buty, ale jakoś nie skojarzyłam. Ten facet sobie idzie za nami i idzie i nagle zaczyna nucić, a ja sobie myślę, matko co za idiota , wszystkich świętych zamiast zachować trochę powagi to idzie chłop i śpiewa, już byłam zła i nagle się odwracam a tam nikogo nie ma, pytam mamy kto szedł koło niej a ona popatrzyła na mnie i mówi : jak to kto szedł? Nikt sama idę już z 5 minut... Dopiero potem skojarzyłam fakty ,że mój tata nałogowo nucił coś pod nosem Uśmiech


Resztę historii opowiem ,obiecuję!
Odpowiedz

na drugi dzien ide zmatka do spitala a babcia mowi ze ta kobieta zmarla w nocy.zaznaczam zwierzad nie posiadalem bo nie ktore lubia otwierac lodowkiUśmiech

kolejna byla tez dziwna jak chodzilem do liceum pracowalem we wakacje dla muzeum w gnieznie jak sie wbilo lopate na wzgurzu lecha to po chwili kosci skutki epidemi a wiec chowali gdzie sie dalo.nie ruszalo mnie to nie zastanawialem sie co to za ludzie.

Po jakims czasie dostalem szkielet mlodej kobiety pochowanej 500m od poganskiego cmentarza datowany na ok 800rne albo cos kolo tego.3 dni pracowalem pedzelek itp.az zaczolem miec dziwne sny.nie wiem nigdy tego nie mialem a moze zastanawialem sie kim byla?
Odpowiedz

kurde ile opowieści Uśmiech bardzo ciekawe Uśmiech no to Sławny Sławek stawia wam popcorn ;p Sławek musimy zrzucić się na kaczora do popcornu to nie będziesz musiał tak tyrać :p chętnie bym w tym pomógł, ale z racji swojego szlacheckiego pochodzenia i błękitnej krwi :p no sam rozumiesz ;p
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości