10-10-2021, 01:47 
	
	
	
		Witajcie,
Spałem sobie dziś dobrze i śniłem bardzo przyjemne sny. Najpierw o zawodach w polu razem z rodzicami. Potem planowałem uszycie stroju świętego Mikołaja, a na sam koniec mój ostatni sen. Bardzo sielski i spokojny. Dom starszej kobiety jakby hobbitki w bardzo pięknej, wiejsko - leśnej okolicy. Starsza kobiecina snuła opowieść o swoim życiu, o tym że chciała mieć syna i wuj dawał jej rady, aby szybciej jadła, ale ona zawsze jadła mało...nic mądrego, ale wszystko ze śmiechem. Wszyscy wesoło się krzątali i śmiali. Opowiadała to wszystko pewnemu ojcu i jego córce(zdaje się, że byłem obiema postaciami), którzy z jakiegoś powodu się u niej zatrzymali. Więc jak słyszycie bardzo sielski sen.
Ale w tej atmosferze gwaru i radości kiedy tak opowiadała nagle córka na coś wpadła, a ojciec zahaczył o drzwi i również upadł. W tym samym momencie u mnie rozległ się hałas. Okazało się, że upadła poduszka i uderzyła o metalową suszarkę wydając głośny hałas. Niby nic w tym nadzwyczajnego, ale po przebudzeniu się spojrzałem na godzinę i była 2.22.
Myślicie, że to miało jakieś znaczenie? Czy ot, zwykły zbieg okoliczności?
	
	
	
Spałem sobie dziś dobrze i śniłem bardzo przyjemne sny. Najpierw o zawodach w polu razem z rodzicami. Potem planowałem uszycie stroju świętego Mikołaja, a na sam koniec mój ostatni sen. Bardzo sielski i spokojny. Dom starszej kobiety jakby hobbitki w bardzo pięknej, wiejsko - leśnej okolicy. Starsza kobiecina snuła opowieść o swoim życiu, o tym że chciała mieć syna i wuj dawał jej rady, aby szybciej jadła, ale ona zawsze jadła mało...nic mądrego, ale wszystko ze śmiechem. Wszyscy wesoło się krzątali i śmiali. Opowiadała to wszystko pewnemu ojcu i jego córce(zdaje się, że byłem obiema postaciami), którzy z jakiegoś powodu się u niej zatrzymali. Więc jak słyszycie bardzo sielski sen.
Ale w tej atmosferze gwaru i radości kiedy tak opowiadała nagle córka na coś wpadła, a ojciec zahaczył o drzwi i również upadł. W tym samym momencie u mnie rozległ się hałas. Okazało się, że upadła poduszka i uderzyła o metalową suszarkę wydając głośny hałas. Niby nic w tym nadzwyczajnego, ale po przebudzeniu się spojrzałem na godzinę i była 2.22.
Myślicie, że to miało jakieś znaczenie? Czy ot, zwykły zbieg okoliczności?

),  a potem niespodziewanie zgrzyt: jakieś uderzenia i upadek - we śnie oraz ten hałas na jawie. Tak jakby bolesny powrót do rzeczywistości, zakłócenie tej baśniowej sielanki... A wszystko zaczyna się od snu o czasie spędzanym z rodzicami na jakichś zawodach. Myślę, że ta sekwencja snów sporo mówi o Tobie. O tym, jaki jesteś. Zobacz, tutaj jest naprawdę dużo tych elementów symbolicznych. 
 