07-05-2018, 21:01 
	
	
	
		Miałam męczący i nieprzyjemny sen. Śniło mi się że jestem chora, mam gorączkę, dreszcze. Oglądałam się w lustrze, szkliste i przekrwione oczy. Objawy były podobne do grypy. Chorował mąż i dziecko. We śnie byłam przekonana, że on nas zaraził. Sen był zadziwiający, bo wydawało mi się, że dolegliwości odczuwam naprawdę.
Ten sen ma pewne rzeczywiste odbicie w moim życiu. Wiele lat temu temu chorowaliśmy na grypę bardzo ciężko, wszyscy troje. Mąż przyniósł wirusa. Od tego czasu regularnie się szczepimy i na szczęście nie łapiemy grypy.
Według mojego sennika ( Lucille Tanguay- Wielki sennik uniwersalny) choroba oznacza niedociągnięcie, słabość, niedobór. Odnosi się do niedostatków w funkcjonowaniu. Wskazuje że występują niedociągnięcia dotyczące niezaspokojonej potrzeby, jakaś słabość utrudniająca osiągnięcie celu.
Będę wdzięczna za Wasze interpretacje, uwagi
	
	
	
	
Ten sen ma pewne rzeczywiste odbicie w moim życiu. Wiele lat temu temu chorowaliśmy na grypę bardzo ciężko, wszyscy troje. Mąż przyniósł wirusa. Od tego czasu regularnie się szczepimy i na szczęście nie łapiemy grypy.
Według mojego sennika ( Lucille Tanguay- Wielki sennik uniwersalny) choroba oznacza niedociągnięcie, słabość, niedobór. Odnosi się do niedostatków w funkcjonowaniu. Wskazuje że występują niedociągnięcia dotyczące niezaspokojonej potrzeby, jakaś słabość utrudniająca osiągnięcie celu.
Będę wdzięczna za Wasze interpretacje, uwagi
	
 Jest dużo prawdy w tym opisie i rzeczywiście podobna sytuacja może mieć miejsce.
	
 Ja też miałam coś podobnego wirusowego w zeszłym tygodniu, cała rodzina chorowała, a teraz przeleciało do Ciebie  
 Szybkiego wyzdrowienia, Joano.