15-08-2017, 20:22 
	
	
	
		Jako że trwają wakacje, postanowiłam więc zrobić warsztat dotyczący jednych z wakacji mojego dzieciństwa.  
 
![[Obrazek: NxOmkaL.jpg]](http://i.imgur.com/NxOmkaL.jpg)
Miałam wtedy 9 lat, pojechaliśmy z mamą i babcią do malowniczo położonej na terenie Beskidu Wyspowego wsi, zwanej Kasinka Mała.
Wakacje były bardzo udane... zakłócił je jednak pewien niemiły incydent. Otóż pewnego dnia pojawiła się w okolicy dziewczynka mniej więcej w moim wieku, która - z tego co pamiętam - przyjechała tam ze swoim tatą na wakacje do babci. Dziewczynka przychodziła pod dom, w którym mieszkaliśmy i gdy bawiłam się z innymi dziećmi, zaczepiała, prowokowała... Już nie pamiętam o co to konkretnie chodziło, w każdym razie w końcu doszło między mną a nią do poważnej kłótni. I to od tej dziewczynki wyszedł pomysł w jaki miałyśmy nasz spór rozstrzygnąć...
I teraz moje pytania:
 
1). Jaki sposób rozstrzygnięcia sporu zaproponowała ta dziewczynka?
2). Następnego dnia po tym rozstrzygnięciu moja rywalka zrobiła coś co mnie całkowicie zaskoczyło - co to było, jak się zachowała?
Serdecznie zapraszam Was do udziału w wakacyjnym warsztacie - rozwiązanie podam za tydzień, we wtorek wieczorem.
	
	
	
	
 ![[Obrazek: NxOmkaL.jpg]](http://i.imgur.com/NxOmkaL.jpg)
Miałam wtedy 9 lat, pojechaliśmy z mamą i babcią do malowniczo położonej na terenie Beskidu Wyspowego wsi, zwanej Kasinka Mała.
Wakacje były bardzo udane... zakłócił je jednak pewien niemiły incydent. Otóż pewnego dnia pojawiła się w okolicy dziewczynka mniej więcej w moim wieku, która - z tego co pamiętam - przyjechała tam ze swoim tatą na wakacje do babci. Dziewczynka przychodziła pod dom, w którym mieszkaliśmy i gdy bawiłam się z innymi dziećmi, zaczepiała, prowokowała... Już nie pamiętam o co to konkretnie chodziło, w każdym razie w końcu doszło między mną a nią do poważnej kłótni. I to od tej dziewczynki wyszedł pomysł w jaki miałyśmy nasz spór rozstrzygnąć...
I teraz moje pytania:
 1). Jaki sposób rozstrzygnięcia sporu zaproponowała ta dziewczynka?
2). Następnego dnia po tym rozstrzygnięciu moja rywalka zrobiła coś co mnie całkowicie zaskoczyło - co to było, jak się zachowała?
Serdecznie zapraszam Was do udziału w wakacyjnym warsztacie - rozwiązanie podam za tydzień, we wtorek wieczorem.
	
	
 
 
  
 
 ...a wtedy po prostu podeszłam do tego z wielką niechęcią - nigdy nie biłam się z nikim i nie podobał mi się ten pomysł bardzo. No ale cóż... tchórzem nie byłam, więc się zgodziłam.  
 Przyglądało się tej walce kilkoro dzieci starszych i młodszych, żeby rozsądzić kto wygrał... ale walka jak się szybko zaczęła, tak się szybko skończyła - bo dziewczynka już na początku uderzyła mnie pięścią prosto w jedno z oczu (to, które mam chore od urodzenia), i wtedy już nie byłam w stanie dalej się bić. W zasadzie więc nie było zwyciężczyni...
 
 
 
	