20-09-2016, 13:44 
	
	
	
		Tak napewno w osobowośći. Nie specjalnie wierzę.ze cos jeszcze można osiagnæć NP samouleczenie czy cost w tym stylu
	
	
	
	
	
 Widze, ze nie wszyscy se z tobą zgadzają, ale dla mnie to bardzo ciekawe. Chciałbym pracować nad zdjęciem wszelkich blokad. Ludzki umysł właśnie tak działa, nie potrafilmy czegoś, bo ktoś nam tak powiedział. Kiedyś nam wmówiono, że leczy tylko lekarz, a wszystko inne to zabobony. Sami siebie blokujemy przez brak wiary.
nastek96 napisał(a):Sami siebie blokujemy przez brak wiary.Dokładnie. Ja ostatnio bardzo dużo myślę, rozmyślam na temat mocy umysłu i jego roli w kreowaniu naszej rzeczywistości i o ile kwestie typu: "pozytywne nastawienie kreuje pozytywne zdarzenia" nie są mi obce, o tyle wykorzystywanie tego w kontekście zdrowia- w taki nieco poważniejszy sposób- jest dla mnie dość nowe. Badam na sobie ten mechanizm wpływu naszych przekonań na nasze zdrowie i kilka zaskakujących (jak dla mnie, na wtedy- bo teraz już w sumie nie) rzeczy udało mi się osiągnąć.
 Wątek jest po to by w nim pisać XD
 
 W końcu nasze nastawienie ma ogromne znaczenie, a wiara w nieograniczone możliwości (lub, jak kto woli, niemal nieograniczone) zawiera w sobie również odniesienie do przebiegu różnych procesów w czasie. Tzn. po prostu jeśli trwamy w przekonaniu, że osiągnięcie danego celu będzie nas kosztowało masę wysiłku i czasu, to tak rzeczywiście (prawdopodobnie) będzie- ale nie dlatego, że faktycznie by tak było, tylko dlatego, że sami tak uznaliśmy. Jeśli ktoś wmówi sobie, że nauka tego i tego trwać będzie u niego latami, to tak będzie to dla tej osoby wyglądało; analogicznie- jeśli ta sama osoba uwierzy, że przyswojenie sobie danej umiejętności czy danego zakresu materiału będzie dla niej łatwe i przyjemne, to takie dla niej będzie. Karolina 11 napisał(a):Tzn. po prostu jeśli trwamy w przekonaniu, że osiągnięcie danego celu będzie nas kosztowało masę wysiłku i czasu, to tak rzeczywiście (prawdopodobnie) będzie- ale nie dlatego, że faktycznie by tak było, tylko dlatego, że sami tak uznaliśmy.
Karolina 11 napisał(a):Musi być ta harmonia, zgoda pomiędzy naszą świadomością i podświadomością- inaczej może dojść do różnych dziwnych sytuacji,Może dojść do wyrzutów sumienia. Afirmacja może też w ogóle nie zadziałać.
	Dzina napisał(a):Na pewno pozytywne myślenie wyklucza depresję - poważną chorobę.A to już bardzo dużo. Nadal uważam ,że ciężko 'samym myśleniem' uzdrawiać choć nie przeczę ,że tak nie jest Jakpś ciężko mi się przekonać do poglądu,że myślenie uzdrawia itdMylisz chorobę psychiczną jaką jest depresja z dolkim psychicznym. Pozytywne myślenie może znacząco pomóc w zmaganiach z chorobą, ale niestety nie uchroni. Prawdopodobnie jest to dziadostwo zakodowane poligenowo i potem oddziałuje na regulację neurotransmiterow i neurohormonow w mózgu.
) - nie potrafi uchronić przed rozwinięciem się depresji. nastek96 napisał(a):(...)Nie chodzi tylko o ilość. Trzeba uruchomić odpowiednie szlaki sygnalizacyjne by się odpowiednio różnicowały (w zasadzie nie same komórki macierzyste, a progenitory)... Wyższa biochemia...
Luks: właśnie te komórki macierzyste mogą umożliwić regeneracje kończyny. Trzebaby było jedynie znaleźć sposób na zwiększenie ich ilości.
(...).

nastek96 napisał(a):Myśle, że to również jest możliwe. To wszystko co napisałeś również jest uruchamiane w przypadku odrastaniu opuszka. Zatem nie jest to niemożliwe dla organizmu. Organizm trzeba tylko odpowiednio zmotywować do rozpoczęcia takiego procesu.Jako osoba z kierunkowym wykształceniem w tej sferze (biolog komórki) uważam, że to zbyt skomplikowana sprawa by samo "pozytywne myślenie" wystarczyło... Odrośnięcie opuszka to nic w porównaniu do różnorodności tkankowej całej kończyny ^^
	
 Wiele dzieje się np. w chirurgii rekonstrukcyjnej, która coraz częściej bazuje na inżynierii tkankowej, która to z kolei wykorzystuje m.in. komórki macierzyste.
 Lekarze niejednokrotnie się mylili np zalecając przyjmowanie żelaza podczas infekcji bakteryjnej, bo stwierdzali spadek tego pierwiastka. Tymczasem jest on niezbędny do namnażania się drobnoustrojów i wycofanie żelaza z krwi jest sposobem obronnym organizmu. Pisząc o wykształceniu po prostu chciałem zasugerować, że nie są to moje osobiste przemyślenia, tylko ugruntowana wiedza jaką mi przekazano. Mam nadzieję, że mój sceptyczny pogląd dodaje coś do całokształtu dyskusji. W trakcie mojego, co prawda jeszcze krótkiego życia, spotkałem się z ludźmi, którzy wierzyli w cuda, niestety żadne z nich się nie doczekało... To po części też ukształtowało i wzmocniło mój pogląd na pewne kwestie. Jednocześnie nie twierdzę, że jest tylko jeden słuszny sposób myślenia czy jedyna prawda. Hmmm gdybym nie był otwartym człowiekiem na inne nurty to pewnie by mnie tu nie było.  
  Szanuję Twój punkt widzenia