30-12-2012, 21:54 
	
	
	
		40 propranololu to chyba bardzo dużo. Nie chcę Cię straszyć Gagulu ale odstawienie tego leku w takiej dawce będzie naprawdę bardzo ciężkie.
	
	
	
	
	gagula551 napisał(a):masz racje...sama mam przyjaciela ktory ma 42 lata i rozmawiajac z nim tak plakal ze nie wiedzialam co mam zrobic i powiedziec...a choruje juz od 20 lat..
 
  
  
  
  
  
  
  
	
  
 
 Po okresie żałoby, nie ma innego wyjścia . Trzeba się  nauczyć  dbania o siebie i o własne potrzeby. Nie gapić się bezmyślnie w telewizor , czy w monitor. Warto zaopatrzyć się w notes i długopis. Nosić go przy sobie i zapisywać to wszystko co sprawi , ze poczujemy  się lepiej  fizycznie i psychicznie. Zaczynamy od małych rzeczy . To może być aromatyczna kąpiel, uporządkowanie płyt, słuchanie ulubionej muzyki. Robić to powoli. Można, też zapisywać zdarzenia, które były miłe dla nas w przyszłości, które sprawiały, ze chciało nam się ruszyć z miejsca.  To powinny  być działania, które nie będą wymagały od nas wydatkowania zbyt dużej energii. Kiedy nasza lista się wypełni minimum trzydziestoma rzeczami to należy ją powiesić  w widocznym miejscu. Kiedy zacznie nas dopadać dół to trzeba wykonać coś z naszej listy. Można ja uzupełniać. Te działania sprawią, ze poczujemy się o wiele lepiej i znowu zacznie nam się chcieć. Powodzenia  życzę !!! 
  
  
 
 
  
  
	
  
  
  
  
	Mirra napisał(a):Super to napisałaś Noialbinoi. Dzięki![]()
![]()
Jeśli związek nagle sie kończy to osoba porzucona może popaść w stan przewlekłego szoku. Takie nagłe zerwanie często nie jest właściwie przepracowane , a osoba opuszczona , czuje się mniej, czy bardziej bezradnie. Nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego. Taki stan może trwać kilka dni, tygodni, miesięcy, a nawet lata. Są, tez niestety również takie osoby, które nigdy nie wychodzą z szoku bycia opuszczonym. Dzieje się to dlatego, gdyż nasze poczucie bezpieczeństwa i trwałość związku zostało zburzone, a przecież każdy z nas pragnie, by związek z drugim człowiekiem był stabilny i opierał się na solidnych podstawach, miłości i zaufaniu. Osoba, która zostaje sama nie potrafi nawiązać kontaktu ani ze swoim ciałem, ani z otoczeniem. Bywa tak, ze próbujemy jak to się mówi klin klinem . To nie jest dobry sposób, bo pomijany jest wtedy etap żałoby i dbania o siebie samego. Nowy partner zazwyczaj nie chce brać odpowiedzialności , nie chce troszczyć się o "ukochana osobę" i taki związek bardzo szybko się rozpada. Co zrobić, by wyjść z takiego stanu i otworzyć się na nowego partnera. Łatwo się mówi, gorzej z realizacją.Po okresie żałoby, nie ma innego wyjścia . Trzeba się nauczyć dbania o siebie i o własne potrzeby. Nie gapić się bezmyślnie w telewizor , czy w monitor. Warto zaopatrzyć się w notes i długopis. Nosić go przy sobie i zapisywać to wszystko co sprawi , ze poczujemy się lepiej fizycznie i psychicznie. Zaczynamy od małych rzeczy . To może być aromatyczna kąpiel, uporządkowanie płyt, słuchanie ulubionej muzyki. Robić to powoli. Można, też zapisywać zdarzenia, które były miłe dla nas w przyszłości, które sprawiały, ze chciało nam się ruszyć z miejsca. To powinny być działania, które nie będą wymagały od nas wydatkowania zbyt dużej energii. Kiedy nasza lista się wypełni minimum trzydziestoma rzeczami to należy ją powiesić w widocznym miejscu. Kiedy zacznie nas dopadać dół to trzeba wykonać coś z naszej listy. Można ja uzupełniać. Te działania sprawią, ze poczujemy się o wiele lepiej i znowu zacznie nam się chcieć. Powodzenia życzę !!!
![]()
![]()
![]()
Galgula , bo facet to śmierdzący tchórz. Najczęściej salwuję się ucieczką. Potem wypiera te wszystkie podłości jakie zrobił. Odcina się od swojej ofiary, jedynie po to , by zagłuszyć swoje sumienie. Guzik go obchodzi co porzucona kobieta czuje. Spływa to po nim jak po kaczce. Najczęściej ma już nową kobietę, lub poluję na następna ofiarę. Żyje swoim życiem , a My durne baby rujnujemy przez takie świnie zdrowie. Nie warto!!! Takie łajzy nie są warte ani jednej naszej łzy, ani jednej tabletki.![]()
![]()
![]()
 
  
  
  
	



 ja tego swojego bylego debila wywalilam z serca i mam spokoj...zycze mu szczescia.....xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx..szkoda czasu na nich...sa ciekawsze tematy niz degeneraci 
  
  
  
  
  
.....wczoraj poszlam kupic sobie sewterek,ale mojemu mezowi oczywiscie nie spodobal sie..a wiesz dlaczego???? bo to on go nie kupil tylko ja..jego zdaniem to jemu ma sie podobac a nie mi..no i oczywiscie byla straszna awantura poniewaz plecy troche widac..w jakis taki szal wpadl i powiedzial ze mam go oddac do sklepu....az mnie zatkalo...taka awantura o glupi sweter???? przesada...i tak samo bylo z kolczykami ..kupil mi takie jakie jemu sie podobaly...ja naprawde nie mam szczescia i sama nie wiem co bedzie dalej bo tak zyc nie zamierzam..ciekawe jak bedzie lato to w co mi bedzie kazal sie ubrac....i chyba kozuch sobie kupie 
  
  
  
 wtedy juz nikt nic nie zobaczy...przepraszal mnie ale co mi z tego.... 
  
  
  ja juz nie wiem..albo to ja jestem pomylona,albo na takich facetow trafiam...
	
 To byla jazda jak ja hi hi stalam przed jakims egzaminem a mlodzi do mnie podchodzili i mowili; umiesz?uczylas sie?a powiedz mi, masz sciage?a mialam a powiedzialam hi hi a jak trzeba bylo podpowiadalam,mi tez podpowiadali ,mowie Ci ....to byl najfajniejszy czas, ta szkola.Dziele sie, bo ze mna tez sie dzielili,ucze sie bo zaczelam od nowa,i nie ma granic wieku,wiary,pogladow.Tak,bede sie starac uwazac na facetow,ale teraz to kochana ja sie ciut zmienilam hi hi Raczej niech oni na mnie uwazaja 
 nie, nie bede sie mscic ,tylko to ja jestem kobieta,to ja wybieram i jak cos sie nie bedzie podobac to zawsze moga trafic na jakis portal,i znalezc sobie to,co im odpowiada,jak ja im nie pasuje :usmiech Nie mysl juz zle o swoim mezu,staraj sie juz myslec o nowym lepszym roku,o tym ze nie jestes sama w tych swoich problemach, ja postaram sie zarazic Cie swoim uporem,humorem,determinacja,bo mysle ze bedziemy sobie popisywac,zeby te nasze stresy wywalic z siebie 
 Poprostu zycze Ci milego Sylwka,i potraktuj to przejscie w nowy rok tak jak ja, 2013 bedzie lepszy, bo my jestesmy lepsi!! kochana zycie zaczyna sie po 40 tce ha ha  
 miliony buziakow 
  
	
 ponad rok temu ja sobie na scianie, w pokoju napisalam co chce,ze jestem mocna,ze jestem najlepsza ,a mape marzen to ja mam juz w glowie,i co dzien sobie ja przypominam,juz nie musze pisac,moze to pomoglo i pomaga,ja w to wierze i ide do przodu.Nie jest wstydem upasc,wstydem jest sie nie podniesc.to jest moje motto 
  
	
  
  
 masz nas i swoich przyjaciol...buziaczki..
	
	
 wiedzialam i czulam to ze tu na tym forum sa przyjazni ludzie 
	
  
  
  
 uda sie ..koniec i kropka..