25-11-2013, 12:05 
	
	
	
		Śnił mi się kolega, z którym szłam  na spacer przechodziliśmy obok  magazynów. Chcieliśmy wejść  do sklepu znajdującego się między  nimi,ale jak zeszliśmy znaleźliśmy się w   remontowanym magazynie z  trzema  robotnikami jeden  robił  dach drugi  przybijał  deski, a ja  rozmawiałam z  tym  ostatnim mężczyzną  ok 40 lat  dobrze nam się gadało  pytałam się co  tu ma być  bo przepiękne  pomieszczenie  takie  duże. On  na to,że sklep. A ja  ok  wyszliśmy  przez podnoszone drzwi i zobaczyłam obok znowu  robotników  wchodzących do pomieszczenia obok. na przeciwko stała przyczepa,w której sprzedawali jedzenie  i piwo. ZA Przyczepą  było widać  pole uprawne  z  przeoraną  ziemią i  gdzieniegdzie zieloną   trawę. Za  to z drugiej strony było widać  las  z liściastymi drzewami. Wyszliśmy  znaleźliśmy drzwi,które  były  wejściem  do sklepu kolega  wybrał 250zł z  bankomatu zostało mu 719 poszliśmy do sklepu a  tam  pełno  nowych kurtek nie mógł wybrać  sobie kurtki. Dodatkowo pojawiła sie  bluza ,ktora mi się spodobałą  byla  czarno czerwona.Więcej czerwonego   bo wstawki  czarne  bez  kaptura  obcisła jak  ją  ubrałam. Byłam  bardzo zadowolona z  tej bluzy.
	
	
	
	
