Religia a wiara
#21

Ciekawy temat, warto odnowić. Jest tylu nowych ludzi na forum, może coś ciekawego się pojawi.
U mnie tak jak u Rozi i większości. Katoliczka "z urodzenia", sakramenty zaliczone, włącznie ze ślubem, który już był tak jakoś na zasadzie: bo wypada, co ludzie (a zwłaszcza przyjezdna rodzinka) powiedzą. Nie jestem z tego dumna, ale wtedy nie umiałam się zdecydowanie przeciwstawić naciskom.
Dzieci poprzestały na komunii, która też odbyła się raczej ze strachu przed wykluczeniem, niż z potrzeby.
Do kościoła ostatecznie zraziła mnie spowiedź. Poproszono mnie na chrzestną (a podobno się nie odmawia) i musiałam iść do spowiedzi bo potrzebny był papierek z tejże. Zawsze miałam do tego bardzo negatywne nastawienie i unikałam latami, ale jak mus to mus! Poszłam! I skoro się zdecydowałam, uczciwie wyznałam obcemu facetowi w konfesjonale wszystko, co uwierało moją duszę od lat. To co usłyszałam w zamian zmroziło mnie tak, że dziwne, iż nie wpadłam pod samochód wracając do domu. Długo dochodziłam do siebie!
W istnienie Boga, Siły Wyższej, czy jak kto chce nazywać, wierzę. Ale z kościołem jako takim nie chcę raczej mieć do czynienia, choć zdarza mi się tam "bywać" z okazji ślubów. Czuję się wtedy trochę jak w teatrze, chociaż zdecydowanie wolę komedie. Oczko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości