23-05-2018, 02:52 
	
	
	
		Słuchajcie, przyszło mi na myśl, żeby spróbować tym razem odgadnąć nie coś co miało miejsce na jawie, ale we śnie... - jestem ciekawa jak się w tym zadaniu spiszą Wasze karty. 
Otóż nocą z niedzieli na poniedziałek miałam sen, do którego jeszcze dziś wracam myślami - chociaż można by powiedzieć że nie był on jakiś niesamowity... jednak podskórnie czuję że był ważny, mimo że do końca nie potrafię go rozgryźć.
  
Najbardziej zapadły mi w pamięć dwie sceny/obrazy z tego snu - jedna z nich była można powiedzieć bardziej realna, "zwykła", a druga bardziej bajkowa... przy czym jednej z drugą właściwie nic nie łączyło, były bardzo różne.
Spróbujcie odgadnąć co to były za sceny: wyciągnijcie dla każdej z nich osobne karty i podajcie po prostu to co uda Wam się z nich wyczytać - na przykład w jakim miejscu się działy, w nocy czy w dzień, jakie charakterystyczne elementy lub kolory mogły się w nich pojawić, czy byłam w tych scenach sama czy nie, jakie odczucia mi w nich towarzyszyły itp.
Przy czym przez słowo "scena" rozumiem coś jakby bardzo krótkie ujęcie filmowe - na przykład: siedzę w ogrodzie i nagle widzę, że zza krzaka wychodzą dwie zebry
 ... albo: wchodzę do kawiarni i widzę jakiś niesamowity obraz wiszący na wprost wejścia.
I trzeci punkt, "ponadprogramowy"
 - jeśli ktoś ma ochotę - można spróbować odgadnąć na podstawie kart co miały dla mnie oznaczać te sny, o czym informowały.
Zapraszam do udziału i spróbowania swoich sił, rozwiązanie podam w przyszłą środę późnym wieczorem.
	
	
	
	

Otóż nocą z niedzieli na poniedziałek miałam sen, do którego jeszcze dziś wracam myślami - chociaż można by powiedzieć że nie był on jakiś niesamowity... jednak podskórnie czuję że był ważny, mimo że do końca nie potrafię go rozgryźć.
  Najbardziej zapadły mi w pamięć dwie sceny/obrazy z tego snu - jedna z nich była można powiedzieć bardziej realna, "zwykła", a druga bardziej bajkowa... przy czym jednej z drugą właściwie nic nie łączyło, były bardzo różne.
Spróbujcie odgadnąć co to były za sceny: wyciągnijcie dla każdej z nich osobne karty i podajcie po prostu to co uda Wam się z nich wyczytać - na przykład w jakim miejscu się działy, w nocy czy w dzień, jakie charakterystyczne elementy lub kolory mogły się w nich pojawić, czy byłam w tych scenach sama czy nie, jakie odczucia mi w nich towarzyszyły itp.
Przy czym przez słowo "scena" rozumiem coś jakby bardzo krótkie ujęcie filmowe - na przykład: siedzę w ogrodzie i nagle widzę, że zza krzaka wychodzą dwie zebry
I trzeci punkt, "ponadprogramowy"
 - jeśli ktoś ma ochotę - można spróbować odgadnąć na podstawie kart co miały dla mnie oznaczać te sny, o czym informowały.Zapraszam do udziału i spróbowania swoich sił, rozwiązanie podam w przyszłą środę późnym wieczorem.
	