Chciałabym, aby koleżanka przestała się gniewać
#1

Witam. Chciałam się zapytać czy jest jakiś magiczny sposób, aby dawna przyjaciółka odezwała się do mnie?
Prawie dwa lata temu po 10 letniej przyjaźni powiedziałam jej przykre rzeczy i przyjaźń skończyła się. Chodziło o to, że ona bardzo lubi dawać rady i pouczać innych. Jest też osobą, która nie znosi sprzeciwu - jej kartą tarota jest CESARZ. Po prostu uważałam, że niektóre osoby tak już mają, muszą się wygadać i pouczać na każdym kroku, a ja i tak będę robić jak chcę i czuję. Jestem ugodową osobą i po prostu staram się olewać krytykę i słowa innych nawet jeśli są niemiłe. Sama mam problem z krytykowaniem ludzi i dawaniem rad, i raczej wpieram emocjonalnie koleżanki w ich wyborach nawet jeśli nie są dobre. Zawsze mi się z nią dobrze rozmawiało o innych rzeczach i świetnie się dogadywałyśmy. Wiele razy mi pomagała w różnych sprawach.
Tylko właśnie miarka się przebrała. W kilku sprawach nie wytrzymałam i powiedziałam co o tym wszystkich myślę, kiedy nie posłuchałam się jej i się na mnie obraziła. Napisałam, że jest nieustępliwa, traktuje ludzi z wyższością i wypowiada się o sprawach o których nie ma pojęcia. Przeprosiny nic nie dały. Powiedziała mi niedawno kiedy się do niej odezwałam i przepraszałam, że nie ma do mnie żalu, ale ona nie wybacza i jej jest dobrze jak jest. Czyli żal ma nadal. Podkreśliła zdanie: to nas właśnie różni - ty dajesz ludziom drugie szanse, a ja nie i to jest dla mnie raczej nieodwracalne. Poprosiłam nawet wróżkę o radę czy coś mogę z tym jeszcze zrobić. Wróżka mnie trochę zaskoczyła, bo mi powiedziała, że moja była przyjaciółka ma bardzo trudny charakter, wielkie ego, że nie powinnam się nią przejmować oraz - co mnie już zdziwiło - było to jej potrzebne. Na razie nie widać, aby można było załagodzić sprawę i żeby chciała się znowu ze mną przyjaźnić.
Tyle się zmieniło przez te lata. Dowiedziałam się, że wyszła za mąż, osiąga sukcesy na studiach doktoranckich i została nauczycielką w szkole (idealny zawód dla niej Uśmiech ). Ja czuję po prostu, że to nie może się tak skończyć. Nie wiem już sama. Czy naprawdę powinnam sobie odpuścić i nic już nie da się zrobić?
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości