Liczba postów: 58.137
	Liczba wątków: 2.414
	Dołączył: 12-05-2011
	
Reputacja: 
5.481
	 
 
	
	
		Lato czeka
Lato rozpieszcza nas
swoimi złotymi promieniami
Morze kusi złotymi plażami
Czeka zielony cichy las
        Wypoczynek nad morzem
        Miejscowość malownicza
        Tafla błyszcząca błękitem
        Plaża urocza i okolica  
Rozciągający się park wyjątkowy
Drzew i krzewów tysiące
Barwne rabaty kwiatowe
niczym dywaniki lśniące
W zieleń wtopiona altana
Sztuczny wodospad mały
Gra kolorów wspaniała
Szafirowy bezmiar wody
Wchłaniali aromat z róż
z krzewu który obok rósł
Dla dzieci zabawy na wodzie
i zwierzęta gumowe w modzie
        Tu znaleźli cichy zakątek
        ciepły przyjemny i miły
        zregenerowali swoje siły
        To był zaledwie początek
Maria Rudnicka
	
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 58.137
	Liczba wątków: 2.414
	Dołączył: 12-05-2011
	
Reputacja: 
5.481
	 
 
	
	
		Lato w ogrodzie
Zobaczyła malowniczy ogród
skąpany w porannym słońcu
tysiące najpiękniejszych barw
w tym magicznym zakątku
          Blask słońca jak pieszczota
          do życia budził rośliny
          Pięknem kusił róży kwiat
          zarumieniły się maliny
Serce rosło bo na wietrze
delikatnie tańczyły lilie
Zroszone aksamitne płatki
lśniły jak w rajskiej krainie
           Wdychała mieszany z wiatrem
           zapach złocistych kwiatów
           Zachwyciły ją białe dzwonki
           Wśród czerwonych maków
Maria Rudnicka
	
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 58.137
	Liczba wątków: 2.414
	Dołączył: 12-05-2011
	
Reputacja: 
5.481
	 
 
	
	
		Słońce jest śmiechem róż
róże płaczą o świcie
łzami rosy
i dżdżu
rozbudzone
psalmem tęsknoty
a nocą której
śpiew
wypełniał
kiedyś
serca …
róże płaczą o zmierzchu
kroplami blasku
na płatkach
pociemniałych
z żalu
za dniem który
zatonął w
księżycowych
sennych
jeziorach …
słońce jest śmiechem róż
[poezja © Malgosia Kobylinski, 2012]
	
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 58.137
	Liczba wątków: 2.414
	Dołączył: 12-05-2011
	
Reputacja: 
5.481
	 
 
	
	
		Zwiędły listek 
Nie mogłem tłumić dłużej
Najsłodszych serca snów,
Na listku białej róży
Skreśliłem kilka słów.
Słowa, co w piersiach drżały
Nie wymówione w głos,
Na listku róży białej
Rzuciłem tak na los!
Nadzieję, którąm pieścił,
I smutek, co mnie truł,
I wszystkom to umieścił,
Com marzył i com czuł.
Tę cichą serca spowiedź
Miałem jej posłać już
I prosić o odpowiedź
Na listku białych róż.
Lecz kiedy me wyrazy
Chciałem odczytać znów,
Dojrzałem w listku skazy,
Nie mogłem dostrzec słów.
I pożółkł listek wiotki,
Zatarł się marzeń ślad,
I zniknął wyraz słodki,
Com jej chciał posłać w świat!
Adam Asnyk
	
	
	
	
		
	
 
 
	
	
	
		
	Liczba postów: 58.137
	Liczba wątków: 2.414
	Dołączył: 12-05-2011
	
Reputacja: 
5.481
	 
 
	
	
		Tęsknota
Czy mnie matka porodziła
Pod nieszczęsną gwiazdą?
Czy mi wiedźma określiła
Rodzicielskie gniazdo?
Całe noce, dnie i lata
Płaczę bez ustanka,
Przyszły swaty, nie chcę swata,
Czekam swego Janka.
Oj! poleciał, oj! pogonił
Na polską wojenkę;
I ojczyzny nie obronił,
I rzucił dzieweńkę.
Sama kołacz piekłam w drogę
I szkaplerzyk dała;
Odjechał ci mnie niebogę,
Com go tak kochała.
Zima idzie, liść opada,
Nim sioła zacichną,
Nocą pucka na dach siada,
Woła: "Pódź, Marychno!"
Nim ja ujrzę, nim zobaczę,
Kochaneczku, ciebie,
Pierw się matuś moja spłacze
Na moim pogrzebie.
Oj, przyszpilcie mi nad głową
Rozmarynu ziele,
Oj, zaplećcież mi różową
Wstążkę na wesele.
Zaśpiewajcie mi piosneczkę,
Moje siostry młode,
Pochowajcie swą dzieweczkę,
Marychnę urodę.
A miłemu, jak zastuka
Do chaty matczynej,
To powiedzcie: niech nie szuka
Marysi jedynej.
Leży ona przy kościele,
Pod zimną mogiłą,
Świętą ziemię zielska wiele
Nad nią umaiło.
W polu cicho, wietrzyk szumi,
Co smutku, tęsknoty...
Ptaszek śpiewa tak, jak umié,
Lata motyl złoty.
Teofil Lenartowicz - poeta romantyczny XIX wieku.