17-03-2018, 23:19 
	
	
	
		Śniło mi się  coś dziwnego... Ze byłem u siebie w domu , była u mnie w odwiedzinach siostrzenica i mówi zobacz tu w pokoju biega  male dziecko, ja patrzę na nia i mowie gdzie ? a ona: no duch dziecka biega nie widzisz ?  a ja ze nie i wychodzę do drugiego pokoju... i znowu słyszę ze to dziecko duch pobiegło za mną i siostrzenica mówi zebym je złapał... a ja sie pytam jak ? a ona ze powie  gdzie jest... Usiadłem sie na fotelu przy biurku i czuje ze coś wchodzi mnie na kolana z pod biurka a nie widzę tego, łapie to coś  bo czuje to rękami a to mnie gryzie  i widzę ślad na nadgarstku  a siostrzenica mówi ze uciekł  mi ten chłopiec...  przed dom, znowu go łapie nie widząc i  trzymam za ramiona, czuje jak się szarpie... wtedy  jak zacząłem mocniej trzymać odpadła jemu głowa powiedziała siostrzenica... zanim to sie jednak stało dziecko duch  powiedział jej ze kiedyś w tym miejscu miało odciętą głowę nożem...  i wtedy  puściłem tego ducha, poczułem jak się zwalił na ziemie 
	
	
	
	
	