22-12-2015, 18:48 
	
	
	
		Dziś w nocy śniło mi się wielu ludzi, wręcz tłumy:
Pierwszy sen - byłem medium, pomagałem jakiejś parze. Ale przeznaczeniem mężczyzny było umrzeć...
Drugi sen - tłumy ludzi na ulicy niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Najpierw 3 wycieczki dzieci w wieku wczesnoszkolnym (podstawówka). Potem kondukt pogrzebowy oraz orszak weselny. Ja szedłem przez osiedle z wózkiem sklepowym... Nikt nie zwracał na mnie uwagi, ale i ja nie zaczepiałem nikogo - standardowa sytuacja życiowa, tylko, że nie codziennie widzi się takie tabuny ludzi... Generalnie ta część snu była dla mnie trochę zadziwiająca, ale neutralna.
Trzeci sen - pojawiło jeszcze kilku moich znajomych ze studiów oraz jeden z LO. Byliśmy w zupełnie innym miejscu, gdzieś na klatce schodowej. Potknąłem się, ale niegroźnie, ktoś chciał mi pomóc. W tym przypadku wszyscy na mnie zwracali uwagę, rozmawiali ze mną, atmosfera była wesoła.
Jak myślicie, co też sen mógł oznaczać? Zwłaszcza ten drugi jest zastanawiający.
	
	
	
Pierwszy sen - byłem medium, pomagałem jakiejś parze. Ale przeznaczeniem mężczyzny było umrzeć...
Drugi sen - tłumy ludzi na ulicy niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Najpierw 3 wycieczki dzieci w wieku wczesnoszkolnym (podstawówka). Potem kondukt pogrzebowy oraz orszak weselny. Ja szedłem przez osiedle z wózkiem sklepowym... Nikt nie zwracał na mnie uwagi, ale i ja nie zaczepiałem nikogo - standardowa sytuacja życiowa, tylko, że nie codziennie widzi się takie tabuny ludzi... Generalnie ta część snu była dla mnie trochę zadziwiająca, ale neutralna.
Trzeci sen - pojawiło jeszcze kilku moich znajomych ze studiów oraz jeden z LO. Byliśmy w zupełnie innym miejscu, gdzieś na klatce schodowej. Potknąłem się, ale niegroźnie, ktoś chciał mi pomóc. W tym przypadku wszyscy na mnie zwracali uwagę, rozmawiali ze mną, atmosfera była wesoła.
Jak myślicie, co też sen mógł oznaczać? Zwłaszcza ten drugi jest zastanawiający.

   Może jakbyś opisał towarzyszące snom uczucia, byłoby łatwiej...