Forum Ezoteryczne Dobry Tarot
Gdy jedzenie jest miłością - Wersja do druku

+- Forum Ezoteryczne Dobry Tarot (https://dobrytarot.pl)
+-- Dział: Tarotowa Społeczność (https://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=28)
+--- Dział: Dobre zdrowie (https://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=69)
+---- Dział: Diety (https://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=268)
+---- Wątek: Gdy jedzenie jest miłością (/showthread.php?tid=2451)



Gdy jedzenie jest miłością - Rani - 02-11-2012

''PROBLEMY Z KOMPULSYWNYM JEDZENIEM, NIE SĄ PROBLEMAMI Z JEDZENIEM. Dodam jednak od razu, że nie znaczy to, że zmiana diety nie jest pomocna. Jest i to bardzo, wręcz nawet bym powiedziała - konieczna. Zazwyczaj jednak bywa tak, że jak ktoś dojdzie do tego dlaczego się objada i jaki to co je ma wływ na jego ciało, zmiana diety prędzej czy później zachodzi automatycznie.

(...)

A więc dlaczego człowiek się objada? Ile ludzi na świecie z tym " problemem" tyle na to powodów. Są jednak pewne reguły i na to.

Już od małego wpycha nam się jedzenie gdy płaczemy. Niemowle, które zaczyna płakać jest automatycznie podnoszone przez rodzica, huśtane, kołysane i co najważniejsze karmione. I jak dziecko wciąż płacze to popadamy w panikę wciskajac mu wszustko co mamy pod ręką by je uciszyć. Nie znaczy to znów, że jest to złe całkowicie zachowanie rodzica, jednak prawda jest taka, że czasem dziecko chce poprostu popłakać. Tak jak nam dorosłym chce sie czasem płakać lub wręcz krzyczeć. Często też naszym pierwszym odruchem jest to by tego nie robić, bo tak nie wypada. Jednak to nie jest tak naprawdę pierwszym odruchem wrodzonym. Pierwszym odruchem jest chęć płaczu i krzyku a drugim wyuczonym jest jego stłumienie. Tak jak nas uczno od małego tak my uczymy siebie i innch dookoła nas. .." Nie płacz publicznie, nie mów o swoich problemach, nie narzkaj, to nie wypada, to nie przystoi"

Pierwsze 3 lata naszego życia sa najważnieszymi jeśli chodzi o rozwój naszego mózgu. W tak krótkim okresie nasz mózg jest już rozwinięty w 95%. Więc więź i "zasady" jakie zostały nawiązane przez nas z naszymi opiekunami, zwłaszcza matką, stają sie częścią naszej podświadomości bardzo wcześnie i towarzyszą nam przez wiele wiele lat. I pomyśleć, że to wszystko dzieje się zanim my mamy możliwość jakiegoklowiek sprzeciwu czy posiadania własnego zdania na jakiklowiek temat.

"Programowanie" te nie ma końca. Jestem pewna, że każdy z nas pamięta chwile przy stole wpatrując się w talerz z jedzeniem na które nie mamy absolutnie ochoty i głos naszej kochanej mamy nad głową: "jak jesteś grzecznym chłopcem, to zjesz wszystko do końca", " dzieci w afryce głodują", jak zjesz wszysko to mama będzie cię kochać", " jak zjesz to będziesz mógł oglądać telewizję" itp.Już od małego manipuluje się nami poprzez jedzenie. Dzięki przysmakom naszej mamci jesteśmy skłonni odrabiać lekcje, posprzatać nasz pokój i niedokuczać naszemu rodzeństwu.
Jedzenie staje się narzędziem w rękach rodzica, które nas karci, nagradza i spędza z nami wolny czas gdy oni go dla nas nie mają. Jedzenie staje się w naszych rękach miłościa na którą nasi rodzice często nie mają czasu.
Co może być lepszym obiektem miłości? Jedzenie na nas nie krzyczy, nie karci nas, nie poniża, jest tam dla nas zawsze na każde nasze zawołanie, nie może odejść bez naszej wiedzy nie może nas porzucić, nie może nas zdradzić ani zranić i co najważniejsze jest przepyszne. To my mamy nad nim kontrolę...a przynajmniej tak nam się wydaje. Jedzenie jest bezpieczne a ludzie nie. ''
zrodlo: <!-- m --><a class="postlink" href="http://surowadieta.blogspot.co.at/2012/11/gdy-jedzenie-jest-mioscia.html">http://surowadieta.blogspot.co.at/2012/ ... oscia.html</a><!-- m -->


Re: gdy jedzenie jest miłością - Jeanne89 - 02-11-2012

Bardzo dziękuję za ten post Uśmiech Byłam wychowywana przez mamę, która okazywała mi swoją miłość jedzeniem. Nawet, jak była na mnie zła, czy w domu istniały inne problemy, to zjeść zawsze musiałam... Moje problemy zaczęły się na studiach, zaczęłam zajadać problemy, to było silniejsze ode mnie, nie mogłam zmusić się do kontroli... Dopiero niedawno udało mi się zwalczyć ten stan, co nie znaczy, że nie jestem świadoma, iż może on wrócić w każdej chwili.